obudziło.

Nie, nie zauważyła. Poza twarzą człowieka, którego ścigała od dziesięciu lat, nie zauważyła w zasadzie niczego. Cóż, wygląda na to, że facet, który ją tak brutalnie uziemił, przy okazji ocalił jej życie. Stękając ciężko, podniosła się na nogi. Zabrała koc porzucony nieopodal. Noktowizor leżał obok pobliskiego nagrobka. Pistolet, który miała w kieszeni, zniknął. Najwyraźniej zabrał go napastnik. Ból głowy wrócił, uderzając z nową siłą. Aż zemdliło ją od tępego pulsowania w skroniach. - Wracajmy do domu - powiedziała zmęczonym głosem. Być tak blisko i nic nie osiągnąć. Czuła gorzki smak porażki niby suchy popiół w ustach. W milczeniu wrócili do samochodu. Kiedy mijali knajpę, wściekłość znów zatrzęsła Millą. Pod wpływem impulsu cofnęła się do wejścia knajpy i pchnęła drzwi tak mocno, że uderzyły z impetem o ścianę. Zniszczone twarze miejscowych zwróciły się ku niej, patrząc z zaskoczeniem przez chmury wypełniającego lokal dymu. Nie weszła do środka. Zamiast tego powiedziała po hiszpańsku: - Jestem Milla Edge. Pracuję dla Poszukiwaczy w El Paso. Zapłacę dziesięć tysięcy dolarów temu, kto powie mi, jak znaleźć Diaza! https://pogromcycen.pl przypomnieć, co powinna teraz zrobić. Co zazwyczaj robiła. - Najpierw to - powiedział Diaz, podsuwając jej tonik. Oglądał ją przecież nieraz w łazience, wieczorem, gdy szykowała się już do łóżka. Stał w milczeniu oparty o framugę drzwi i tylko patrzył tymi zmrużonymi, głodnymi oczyma. Mechanicznym ruchem wyjęła wacik, nasączyła tonikiem i przetarła skórę twarzy Mężczyzna podsunął jej krem nawilżający, a Milla posłusznie natarła nim twarz i szyję. Potem Diaz schylił się i an43 418 podniósł Millę, wyniósł z łazienki krótkim korytarzem do sypialni. Lampka przy łóżku świeciła się, zasłony były zaciągnięte. Położył ją

zaczekać. Obejrzał zaparkowane auta; nie zaskoczyło go to, że nie znalazł pośród nich własnego samochodu. Był zmartwiony i rozczarowany, lecz nie zaskoczony Przypiął do klapy swój identyfikator i wszedł do środka, na ostry dyżur. - Przyjęto dziś na oddział Felicię DAngelo? - spytał pielęgniarkę siedzącą przy komputerze. Dziewczyna szybko Sprawdź Przynajmniej nazwisko adwokata drugiej strony Dwie godziny później wracali już do Roswell. Prowadził Rip, bo Milla, roztrzęsiona i zapłakana, nie była w stanie utrzymać kierownicy Trzymała w ręku kopię aktu urodzenia Justina, razem z kopiami wszystkich papierów Hardena Simsa dotyczących tej konkretnej adopcji. Adwokat rodziców miał kancelarię w Charlotte, w Karolinie Północnej. Wszyscy jej powtarzali, że dokumenty adopcyjne są tajne i że będzie potrzebowała wyroku sądowego, aby je obejrzeć. Ale ona wierzyła, że wydobędzie wszystkie informacje od tamtego prawnika z Karoliny Północnej. Nawet gdyby miała go pozwać i uzyskać ten nieszczęsny wyrok. Wygrałaby w sądzie, jej sprawa była zbyt znana, miała za sobą całą opinię publiczną.