przepierzeniem. Usłyszała pogwizdywanie stajennego, który zamiatał ziemię na drugim

Michaił zgadzał się z tym, chociaż obie partie były mu równie obojętne, lecz liczyło się tylko to, która okaże się dla niego bardziej użyteczna. Zapewne wigowie, ale wolał, by oni sami doszli do takiego wniosku. - W przyszłości zamierzamy dokonać wielkich zmian... - oznajmił z przekonaniem Westland i rozpoczął wyjaśnienia. Michaił słuchał go nieuważnie, czujny na odgłosy z zewnątrz. Przytakiwał co prawda księciu i udawał, że się zastanawia, lecz dawno już powziął własne plany. Chciał zyskać poparcie wśród elity wigów i posłużyć się nimi w razie, gdyby nie powiódł się planowany w Rosji spisek. Car Aleksander miał na zawołanie całe zastępy agentów i mógł zdusić w zarodku wszelkie knowania. Nie było to niczym dziwnym, zważywszy na to, co spotkało jego ojca. Stryjowie Michaiła brali udział w obaleniu okrutnego cara Pawła. Gdyby zamach stanu się udał, Michaiła szybko wezwano by do Rosji, żeby przywrócił ład i przejął rządy. Armia go wielbiła. Na jej czele umocniłby swoją władzę. Gdyby zaś spisek wyszedł na jaw, mógł wyprzeć się wszystkiego. Miał tyle sprytu, żeby zatrzeć ślady wiodące do niego. Jakże zresztą można by go było oskarżyć, skoro znajdował się tak daleko od kraju? W razie niepowodzenia zdobyłby sobie silną pozycję wśród wigów jako rzecznik rosyjskich interesów. Wiedział, że car nie będzie go prześladował. Tylko on, Michaił Kurkow, mógł wywrzeć na politykę angielską wpływ korzystny dla Rosji. Dzięki traktatom handlowym i sojuszom wojskowym jego ojczyzna mogłaby ciągnąć zyski z brytyjskiego http://www.toyota-hybrydy.net.pl/media/ Potem trącił łokciem Aleca, pomagając mu w ten sposób przezwyciężyć oszołomienie. Przypominał mu tym, że Kurkow wciąż jeszcze nie powinien się zorientować, że chodziło o coś więcej niż turniej wista. Wszystko musiało wydawać się absolutnie normalne jeszcze przez jakiś czas. Doprawdy nie mogli liczyć na to, że West - land czeka już w porcie z policją, gotów ująć księcia tuż po jego powrocie. Kurkow uścisnął Draksowi dłoń, nie potrafiąc ukryć przygnębienia. - Nie tak znów doskonale. - Potem zwrócił się do Aleca, mrużąc szare oczy. - Aleksiej, pańskie sławetne szczęście tym razem panu dopisało. - Istotnie. Alec wytrzymał lodowate spojrzenie Kurkowa bez drgnienia powiek, lecz gdy z obowiązku podawał mu dłoń, czuł dreszcz lęku na myśl, jak bliski był dźgnięcia go nożem do dzielenia mięsa. Zrobiłby to z radością, nie dbając o konsekwencje. Mniejsza o to! Kurkow wcześniej czy później i tak zostanie ujęty przez władze. A kiedy wreszcie znajdzie się za kratkami, wtedy Alec odwiedzi go w celi i pogadają sobie od

- Przyjaciółmi, Bello, jesteśmy przyjaciółmi. - Rozbawiony odwrócił ją do siebie. - Dobrze się z tobą rozmawia. A to chyba podstawa przyjaźni, nie sądzisz? Patrzyła mu prosto w oczy, trzeźwo i uważnie. Na jej policzkach pojawił się delikatny rumieniec, poza tym jednak nie zdradzała swych emocji. Był zaskoczony tym, jak silne zdawały się jej ramiona. Miała na sobie prostą brązową sukienkę, była nie umalowana, uczesana w schludny kok. Tymczasem on wyobrażał ją sobie roześmianą, z rozpuszczonymi włosami i odkrytymi ramionami. I chciał, żeby śmiała się tylko do niego. - Co za diabeł w tobie siedzi? - szepnął. - Słucham... - Czekaj! Zniecierpliwiony, zły w równym stopniu na siebie, co na nią, przysunął się jeszcze bliżej. Natychmiast zesztywniała, więc podniósł do góry obie ręce, pokazując, że nie chce zrobić jej nic złego. Sprawdź Becky była niemal u kresu wytrzymałości. Alec ustąpił dopiero wtedy, gdy mu obiecała trzymać się jak najdalej od stołów. Uprzedził też Forta i Rusha, żeby mieli się na baczności przed Kozakami. Michaił siedział pod namiotem wraz z resztą rywali, ale Kozacy stale krążyli w pobliżu, wpatrując się w tłum, który otaczał graczy, Becky miała na głowie głęboką budkę, osłoniętą welonem z jasnobłękitnej koronki, trudno byłoby ją więc rozpoznać, zwłaszcza że osłoniła się też parasolką. Podczas gdy Alec i Drax próbowali szczęścia w pierwszej turze, ona czekała na rezultat w straszliwym napięciu. Złościła ją własna bezsilność, choć wiedziała, że wszystko zależy teraz wyłącznie od Aleca. Aby ich plan się powiódł, nie wystarczyło tylko wyeliminować Michaiła z gry. Alec musiał również zwyciężyć cały turniej. Gdyby mu się to udało, nie tylko mógłby zwrócić jej dom, lecz także zyskać niewyobrażalne wprost bogactwo. Wysokość nagrody, trzysta dwadzieścia tysięcy funtów, była po prostu porażająca. Na każdego członka zwycięskiej pary przypadało po połowie, czyli sto sześćdziesiąt tysięcy