- Troche. Myslałam, ¿e mi przejdzie. Spojrzał na nia jak

swoich inwestycji, by stac go było na du¿o bardziej wystawny styl ¿ycia. Wolał jednak ¿yc skromnie. Bezmyslne wydawanie pieniedzy rodzi tylko kłopoty. Alex był najlepszym tego przykładem. Wiec co tu, u diabła, robisz? Wrzucił do szklanki kilka kostek lodu i podszedł do kominka, gdzie ¿arzyły sie jeszcze kawałki drewna. Mimo tego pokój wydawał sie zimny. Sterylny. Nieprzytulny. Odpychajacy. Jak reszta tego przekletego domu. Jak cała ta rodzina. Jak jego ¿ycie, zanim sie stad wyprowadził po romansie z Marla. Pamietał, jak go całowała - jakby nie mogła przestac - i mruczała jak kotka. Kiedy jej dotykał, kiedy przesuwał palcami po jej nagim ramieniu, przymykała oczy, tak ¿e zielone teczówki kryły sie w cieniu gestych, ciemnych rzes. Dr¿ała w jego ramionach, szepczac, ¿e tylko on tak umie ja rozpalic, dotykała jezykiem jego ucha i prosiła namietnie: „Nick, jeszcze, prosze... chce du¿o, du¿o wiecej...”. Zamknał oczy i pociagnał długi łyk ze swojej szklanki. Zatoczył pełne koło, wyje¿d¿ajac z San Francisco i wracajac do tego samego z powodu tej samej przekletej kobiety. I choc http://www.tani-architekt.net.pl Nie jesteś całkiem sama. Masz przecież Nevadę. On jest po twojej stronie. Czy aby na pewno? Czy naprawdę może mu ufać? Gdzieś w tylnej części jej głowy powoli narastał ból. Zmęczenie wywołane niewyspaniem i nadmiar trosk sprawiały, że przez większość nocy nie mogła zmrużyć oka. Dlaczego flirtowała z Nevadą? Co ją napadło, żeby go całować? I Boże drogi, dlaczego się z nim kochała? To, co ich kiedyś łączyło, już nie istniało. Oboje byli tego świadomi, a mimo to nie umiała się powstrzymać. Weszła do kuchni i nalała sobie szklankę soku pomarańczowego. Tak, wydawało się, że on próbuje jej pomóc odszukać ich córkę, ale co potem? Co będzie, jeśli ją odnajdą? Czy on sam nie sugerował, że byłoby lepiej zostawić ją z jej przybranymi rodzicami? Nagle sok wydał jej się kwaśny. W gruncie rzeczy nie wybiegała myślami aż tak daleko w przyszłość. Najpierw odnajdzie córkę, a potem zastanowi się nad tym, co powinna zrobić. Telefon głośno zadzwonił. Podniosła słuchawkę. - Halo?

to nie przeszło. -Westchnał i dotknał swojego krawata. - To twoje imie wypowiedziała, kiedy była nieprzytomna, nie moje. 196 - Zmarszczył brwi w zamysleniu, po czym wzruszył ramionami. - Pomyslałem, ¿e twoja obecnosc pomo¿e jej dojsc do siebie. Sprawdź me¿czyzny. Nie, musi sie wziac w garsc i przypomniec sobie wszystko. A co potem? 211 - Potem bedziesz musiała sie z tym uporac. Cokolwiek to znaczy. Wło¿yła pid¿ame z białej satyny. Starajac sie nie zwracac uwagi na burczenie ¿oładka i dzwoniace jej cały czas w uszach pytania, na które nie znała odpowiedzi, weszła do łó¿ka i wypiła szklanke soku pomaranczowego. Nie miała siły właczyc telewizora ani otworzyc le¿acych przy łó¿ku albumów. Wiedziała, ¿e zasnie natychmiast. I rzeczywiscie, w chwili, gdy przyło¿yła głowe do poduszki, zasneła tak głeboko,