Przez chwilę patrzyła na niego bez słowa. Potem

Skinęła głową i ruszyła w stronę karocy. Po dwóch krokach zatrzymała się tak raptownie, że Christopher na nią wpadł. - Przepraszam! - wymamrotał, chwytając ją za łokieć. - Chyba nam nie zemdlejesz, co? - Nie wiem. Woźnica odwracał głowę i zasłaniał twarz ręką, ale Victoria nie miała żadnych wątpliwości. Omal nie zaczęła śpiewać. Zaraz jednak naszła ją chłodna refleksja. To, że Sinclair wysłał razem z nimi Romana, nie oznaczało, że jego głównym celem nie było wyprawienie jej z domu. - Woźnico! Muszę zamienić z tobą słowo. Roman aż podskoczył na koźle. - Woźnico! - Tak, milady - mruknął lokaj i niechętnie zszedł na ziemię. - Vixen... - Wybacz, Kit. To potrwa tylko chwilę. - Podeszła do Romana i spytała: - Co tu robisz? http://www.stomatologwroclaw.net.pl/media/ by spotkać ją na uroczystym przyjęciu wydawanym w pałacu z okazji chrzcin. Dodał, że będzie im jej brakowało. Mówiąc to, pochylił się i zniżył głos. Nie miała wątpliwości - mówił również o sobie. Na przyjęciu będą siedzieć obok siebie. Przesunęła wzrokiem po jego zgrabnej sylwetce podkreślonej granatowym garniturem. Liczyła, że przez ten tydzień, zajęty obowiązkami, przestanie zawracać sobie nią głowę. Dwa razy widziała go w telewizji. Z okazji oddania do użytku wyremontowanej zabytkowej kamienicy i gdy odpowiadał na pytania dziennikarzy na temat niani dla synów. Potwierdził, że Pia jest przyjaciółką rodziny. I zaprzeczył,

się w miejscu publicznym... Z Lucrezia nigdy nie przeżył podobnego stanu uniesienia, wszechogarniającego poczucia porozumienia i szaleńczego pragnienia domagającego się natychmiastowego spełnienia. Do diabła! Znowu odsunął się, choć ciało wyrywało się do niej. Sprawdź lasu. – Ale nie dzisiaj. Prosiłam cię... – Wiem. Przecież czyszczę te głupie kajaki. Po prostu to jest nudne. Myślałam, że się ucieszysz, jeśli trochę się przejdę. Przecież tutaj nie mogę nawet wyskoczyć do centrum handlowego. Znowu to samo, pomyślała ze złością Lucy. – Wiecznie jesteś z czegoś niezadowolona – mruknęła Madison, grzebiąc butem w ziemi. Lucy zastanawiała się, jak powinna zareagować. Zamknąć córkę w pokoju? Potraktować ją ostro? Nie miała pojęcia. W takich sytuacjach wszelkie utarte formułki i zasady zdawały się na nic. Wiedziała, że za wszelką cenę musi chronić dzieci, ale jak?