- Chyba już tu skończyliśmy - odparł.

86 - Jeśli mogę w czymś pomóc, daj mi znać. - Dziękuję. Jesse dopił piwo. - Chyba na tym poprzestanę - oświadczył. - Nie byłoby dobrze, gdyby zatrzymali gliniarza z Miccosukee za jazdę po pijanemu. Wpadnij do mnie kiedyś. Pokażę ci miejsce, w którym znalazłem dziewczynę, i dam ci poczytać akta. - Wspaniale, dziękuję. Trzymam cię za słowo. - Daj znać, to postaram się, żebyś mnie zastał. - Jak? Masz jakiś kosmiczny telefon, który odbiera sygnał w Glades? Jesse roześmiał się. - Nie, niezupełnie, ale jeśli kręcę się po okolicy, mogą mnie wywołać z biura przez radio. - Dobrze, zajrzę do ciebie wkrótce. Dane poszedł w kierunku wyjścia razem z Jesse' em. Szeroki korytarz prowadził z saloniku do frontowego, urządzonego tradycyjnie holu. Stąd http://www.stomatologkrakow.net.pl Patrzyła na twarz Sheili, martwą twarz. To, co stawało jej przed oczami, gdy próbowała zasnąć, przybrało formę kolorowego zdjęcia zrobionego polaroidem. 349 Pierwsze, na co natrafiła w schowku, to fotografia Sheili. Zrobiona chwilę po jej śmierci. Sheila miała otwarte oczy. Sine wargi i twarz. Leżała na plaży. Plaży Dane'a. W rogu fotografii zmieścił się kawałek przystani. Nawet gdyby nie ta plaża, zdjęcie i tak wyraźnie wskazywało Dane'a jako sprawcę morderstwa. Kelsey wiedziała już, co ją zaniepokoiło w fotografii

- Ten człowiek to wariat - dorzuciła jeszcze Cindy. - A więc, Jorge, jak ci idzie z tymi czarterami? Nadeszło przecież lato. - Dobrze - poinformował Jorge, siadając na barowym stołku. Dostał piwo od Cindy i talerz od 136 Sprawdź hotelowego holu. Jak jasno! Wszelkie ciemności zostały za drzwiami. Uśmiechnęła się, potrząsnęła głową. Zdecydowanie za bardzo ulegała swojej wyobraźni. Podeszła do recepcji, gdzie wraz z kluczami otrzymała krótką notkę od studenta, którego spotkała kilka dni wcześniej. Przebiegła ją wzrokiem, zmarszczyła brwi i spojrzała na wyprostowanego, siwiejącego recepcjonistę. - Gdzie tu jest najbliższy posterunek policji? Znowu to czuła - ciemność zbliżała się, osaczała ją, wcale nie została za drzwiami. Mroczna, a mimo to... czerwona. Najwyższa pora zacząć działać. - O mój Boże, to musi być ona! - rzekła Mary. - Ta domina, o której mówili Węgrzy. Jeremy spojrzał na nowo przybyłą, która z miejsca zrobiła ogromne