samej przydałoby się trochę spokoju. Kat się uśmiechnęła. - Widać, że bardzo ją lubisz. To miłe. - Jest fantastyczna. Skończyli już jedzenie i zamówili kawę. - Więc jak teraz widzisz swoją rolę? - spytała Kat. - Na dłuższą metę? - Pokręcił głową. - Nie można tego przewidzieć. Za to w najbliższym czasie sprawa wygląda prosto. Pannice chcą, żebym został. Sam też czuję, że mnie potrzebują, przynajmniej na razie, a już Sylwia na pewno nie obejdzie się bez mojego wsparcia. - I po chwili dodał: - Wiem, że i Karo by sobie tego życzyła. - Rzeczywiście, to proste. - Więc nie uważasz, że podjąłem złą decyzję? - Myślę, że jako uczciwy człowiek, w tej sytuacji naprawdę nie mogłeś podjąć innej. A co do dalszej przyszłości, to, jak powiadają, czas pokaże. Przez następny tydzień z kawałkiem życie płynęło dość gładko. Sylwia wróciła do domu, chociaż nadal spędzała w Aethiopii tyle czasu, na ile pozwalały jej siły. Izabela i Mick wprowadzili się na http://www.radkowskiewioski.pl/media/ własnej wartości, bo inaczej mógłby się teraz załamać. - Nie wiem, po co zawracam sobie tym głowę - rzekł. - Jesteś najbardziej wkurzającą dziewczyną, jaką dotychczas spotkałem. Nawet nie ma porównania do mojej ostatniej partnerki. Dlatego, jak bardzo ta rozmowa nie byłaby interesująca, muszę się pożegnać - dodał szyderczo. Shey przestała się uśmiechać. Nagle zrobiła się bardzo poważna. - Nadal zamierzasz tropić Parker, prawda? - Może - odparł Tanner, wzruszając ramionami. - W takim razie ja idę z tobą - oznajmiła i rzuciła ścierkę. - Tammy, wychodzę. - Nigdzie nie idziesz - zaoponował Tanner.
Dochodzenie. Kolejny koszmar. Popatrzył na bladą, pełną żalu twarz teściowej. - No tak... W nocy płakał w poduszkę. Jeszcze zanim usłyszał tamtą nowinę, płakał nad stratą Karo, jej ciepła, radości, pociechy, jaką Sprawdź - Chloe trochę popłakała, potem zapytała mnie, czy to był chłopiec czy dziewczynka. „Siostrzyczka czy braciszek", jak się wyraziła. Odpowiedziałam, że nie wiem, a ona na to, że chciałaby mieć braciszka. Matthew poczuł ukłucie. - A starsze? 154 - Flic była opanowana... wiesz, jaka ona jest. Podziękowała, że je zawiadomiłam, potem objęła Chloe. Imogen się nie odezwała, od razu poszła do swojego pokoju. - Popatrzyła na niego z troską. - Przykro mi, że nie przyszły do ciebie. - Wcale się tego nie spodziewałem. Myślisz, że teraz powinienem z nimi pomówić?