- Dziękuję, wasza wysokość. - Alec ukłonił mu się dużo serdeczniej niż poprzednio,

- Dziwnie się czuję z tym, że wiesz o moich uczuciach – Karol zaburczał pod nosem, również unikając wzroku blondyna. Usiadł na swoim czarnym, wysłużonym krześle biurowym, opierając ręce na podłokietnikach. - Nie chcesz mnie już znać? – zapytał Krystian, spoglądając na niego smutnym wzrokiem. Mimo wszystko Karol był jego przyjacielem od dzieciństwa. Kochał go jak brata, ale nic więcej… - To nie tak – westchnął ciężko brunet, przecierając twarz. – Po prostu… Chyba zareagowałem wtedy zbyt gwałtownie. Może będziemy się zachowywać tak, jakbym tego nigdy nie powiedział? Na twarz Krystiana wpłynął wyraz bezbrzeżnej ulgi. Uśmiechnął się lekko, potakując. Wciągnął przez głowę obcisły niebieski T-shirt, wygładzając go nieco i zerkając na swoje odbicie w lustrze. Adam nie odbierał jego telefonów, nie odpowiadał na nagrane przez niego wiadomości na poczcie głosowej i nie odpisywał na smsy, ale mimo to Krystian nie chciał się poddawać. Ostatnim razem, kiedy do niego poszedł, został wyrzucony przez jakąś starą kobietę, która wygrażała mu, że zadzwoni po policję, bo niby odstawiał jakieś sceny przed drzwiami mieszkania. Ale to była szczera nieprawda! Po prostu zapewniał Adama o swojej miłości do niego…! http://www.pucharkamikadze.pl/media/ - Blefujesz! A twój honor? - Ona znaczy dla mnie więcej. - Powieszą cię! - Gdyby coś się jej stało, chętnie pójdę na szubienicę. Nie próbuj mnie oszukiwać, chyba że życie ci zbrzydło. Twarz Evy pod warstwą ryżowego pudru posiniała. Wpiła mu się w nadgarstek paznokciami. Alec ścisnął jej szyję nieco mocniej. - Najwyraźniej nie słuchasz, co do ciebie mówię. Czy mam cię zadusić i wrzucić twojego trupa do morza? - Nie! Nie! - wychrypiała w końcu. - Nie... powiem... nikomu! - W porządku. - Puścił ją. Eva osunęła się po ścianie na ziemię, osłaniając zsiniałą szyję rękami. Spojrzała na niego z autentycznym strachem. - A teraz się wynoś! Uciekła bez słowa. Alec roztarł palce. Czuł się fatalnie, lecz

szpaleru i przyjaźnie pomachał wszystkim ręką. - Drax także - mruknął Fort. - I Kurkow - dodał ponuro Rush. Becky odwróciła się pospiesznie i wstrzymała oddech, gdy dwaj Kozacy podjechali ku tłumowi, pobrzękując bronią. Przyjaciele Aleca zasłonili ją, póki Kozacy ich nie minęli. Potem wszyscy troje wymienili porozumiewawcze spojrzenia. Sprawdź Szczerze pragnął, aby Bel szczęśliwie powiła dziecko. Młoda księżna stała się najważniejszą osobą w rodzinie, odkąd Robert poślubił ją kilka lat temu. Alec nie wspomniał Becky, że lekarze z jakiegoś niewiadomego powodu uznali ciążę Bel za zagrożoną i z tego powodu wolał nie sprawiać krewnym kłopotu, przyjeżdżając do Hawkscliffe Hall. Gdyby napisał do Roberta z prośbą o radę, Bel od razu dowiedziałaby się o wszystkim - Robert nie umiał niczego ukryć przed żoną. A Alec nie chciał, by niepokój odbił się na zdrowiu jej lub dziecka i wołał nie odciągać uwagi brata od żony w tak krytycznej chwili. Mógłby się porozumieć z bliźniakami, na przykład z wyrozumiałym Lucienem - bo trzeźwy Damien wciąż był na niego wściekły za to, że wyłudził pożyczkę od jego żony Mirandy. Alec wiedział, że nie powinien był tego robić, jednak znalazł się w sytuacji bez wyjścia, a poza tym pozostawał w jak najlepszych stosunkach z tą kruczowłosą, posągowo piękną bratową. Prócz danej Becky obietnicy, że nie wciągnie w jej sprawy nikogo innego, również myśl o małych bratankach i bratanicach nie pozwalała mu zwrócić się do braci. Musi