odpowiednio ustawić. – Po kolei: muszę się przede wszystkim dowiedzieć, czy w trumnie na pewno leży Jennifer. – Co? – Mało brakowało, a Hayes upuściłby widelec. – Pochowano ją w czasach, gdy testy DNA nie były tak powszechne jak dzisiaj. – Bentz mówił z pełnymi ustami. – Wtedy ta technologia była jeszcze w powijakach. – I co, chcesz, żeby sprawdzono DNA? Bo co? – Jonas wymachiwał widelcem. – Bo myślisz, że to nie Jennifer tam leży? Że naprawdę nadal żyje? – To dopiero początek. – Cholera. – Załatwisz mi te akta? – A właściwie dlaczego miałbym to zrobić? – Bo w przeszłości nie raz i nie dwa ratowałem twój czarny tyłek z opałów. To prawda. Kiedy Hayes rozwodził się z pierwszą żoną, Alondą, Bentz go krył. Fakt, że żona zostawiła go dla innej kobiety, strasznie namieszał w życiu Hayesa. Zdaniem Bentza zdrada to zdrada, nieważne z kim sypiasz, ale Hayes, kobieciarz, był załamany. Przez kilka miesięcy balował co noc, do świtu, dowodził swojej męskości, podrywając wszystkie dziewczyny, i, dosłownie, pieprząc sobie życie. Na szczęście wziął się w garść, choć przez pewien czas było z nim źle. – No dobra – mruknął niechętnie. – Zobaczę, co da się zrobić. – Być może będę też potrzebował pomocy przy nakazie ekshumacji. http://www.przydomowaoczyszczalnia.net.pl z 1999 roku, srebrny impala, zarejestrowany na nazwisko Ramona Salazar. – Coś nie tak? – Z głębi domu wynurzył się mężczyzna, dwukrotnie od niej większy, same mięśnie i siła. Obcisła koszulka podkreślała bicepsy. Dżinsowe szorty zwisały nisko na wąskich biodrach. – Co jest? – Policja. – Spojrzała na niego ze strachem. – Sebastian Salazar? – zapytała Martinez. – Tak. – Mówił z silnym akcentem. – Chcemy porozmawiać z pańską żoną na temat jej samochodu. Sebastian skrzywił się, spojrzał na żonę i powiedział coś po hiszpańsku tak szybko, że Hayes niczego nie zrozumiał, ale miał nadzieję, że Martinez miała więcej szczęścia. – Możemy wejść do środka? – zapytała. Małżonkowie wymienili spojrzenia, Sebastian mruknął coś pod nosem po hiszpańsku i otworzył drzwi.
Czuła, że łódź przyspiesza, pruje wodę, mknie na miejsce ostatecznego spoczynku. Ból powoli ustępował. Uniosła głowę, odetchnęła głęboko. Nic jej nie będzie, ani jej, ani dziecku. Znajdzie jakiś sposób, by ich wyciągnąć z tej mami. Musi tylko pomyśleć... O Boże! Kolejna fala bólu. Ostrego jak nóż. Jęknęła. Sprawdź Chłopczyka? @(nie wiem na 100% czy tekst nie jest pomieszany stronami??-przy czytaniu się wyjaśni) – Skąd znasz Ramonę Salazar? – zapytał. – Kogo? – Ostatnia prawną właścicielkę tego samochodu. Skąd ją znasz? Skąd masz ten wóz? – Dostałam. – Od kogo? – Od przyjaciela. Oprzytomniał. – Nie rób tego. Koniec gierek. Zgodziłem się tu przyjechać, pod warunkiem że mi wszystko opowiesz, wyjaśnisz, co się dzieje, a ty odpowiadasz półsłówkami i niedopowiedzeniami. Dość tego. – Wyjął komórkę i zadzwonił do Hayesa. – Nie! – krzyknęła. – Za późno. Skrzywiła się.