– Dobranoc, Julianno – powiedział Luke. – Gdybyś czegoś potrzebowała,

Mimo że od początku ciąży utyła jedynie pięć kilogramów, jej ciało bardzo się zmieniło. W porównaniu z Kate wydawała się sobie wielka i zwalista, ale za kilka miesięcy to się zmieni. Położyła dłoń na brzuchu, bo dziecko poruszyło się. Wiedziała, że to głupie, ale poczuła do niego pretensję. Zamknęła oczy, powtarzając sobie, że bez dziecka nigdy nie znalazłaby Richarda. To był dar, który miał ich połączyć. Nie zamierzała się jednak oszukiwać. Wiedziała, że będzie mogła zacząć walkę o Richarda tylko wtedy, gdy będzie szczupła i... seksowna. Kate przeszła w róg galerii od strony drogi i zerknęła w dół. Ładnie się porusza, pomyślała Julianna, przyglądając się jej uważnie. Przypomniała sobie zdjęcia. Tak, Kate Ryan miała grację i styl. I nie była kobietą zimną, wręcz przeciwnie, miała w sobie dużo ciepła. Julianna wyczytała to nie tylko z jej fotografii, ale również z notatek. Zwłaszcza tych, gdzie pisała o miłości, zaufaniu i macierzyństwie. Niechciane łzy pojawiły się w oczach dziewczyny. Kate nie była zła. Wręcz przeciwnie, rzadko spotykało się tak dobrą i miłą osobę. Julianna wciągnęła głęboko powietrze, starając się stłumić wyrzuty sumienia. Przecież wszyscy będą mieli to, czego potrzebują. Kate dostanie http://www.poznan-psychiatra.com.pl/media/ – Trudno mi w to uwierzyć. Morris nawet się nie zmieszał, a Luke pomyślał, że zna już dobrze całą sprawę. Wiedział jednak, że musi ciągnąć grę. – Naprawdę? Czy słyszałeś może kiedyś o Johnie Powersie? – John Powers – powtórzył wolno Tom, a następnie potrząsnął głową. – Nie, chyba nie. – Daj spokój, Tom. Nie mam czasu na bzdury. Pseudonim Lód. Płatny zabójca na usługach CIA. Renegat. Coś przemknęło przez nieprzeniknioną twarz Morrisa. Zaskoczenie? Wyraz szacunku? – Być może coś słyszałem, ale nie ma to nic wspólnego z CIA. – Zanim zdecydujesz się na tę wersję, posłuchaj, co mam do powiedzenia.

– I... ile, John?! Ile miała lat, kiedy pierwszy raz zakradłeś się do jej łóżka?! Uniósł brwi, zdziwiony i rozbawiony tym wybuchem wściekłości. – Próbujesz zgrywać teraz dobrą matkę? Nie pamiętasz, jak chętnie pozbywałaś się jej z domu, zadowolona, że twój kochanek ma ochotę odegrać rolę czułego tatusia? Przynajmniej miałaś trochę czasu dla siebie, Sprawdź – Oczywiście. – Jesteś pewna? Nie zawiedziesz mnie? – Słowo honoru. – I nie mów, gdzie mnie poznałaś. Chyba żeby pytał. – Dobrze. – Pamiętaj, że to ty chcesz wyświadczyć mu przysługę – dodała Julianna, czując, że ze zdenerwowania żołądek skręca jej się w jeden wielki węzeł. – Jestem świetną asystentką. Jeśli ty w to uwierzysz, to on również. – Sandy już chciała odłożyć słuchawkę, ale Julianna ją powstrzymała. – I natychmiast zadzwoń do mnie, jak tylko się czegoś dowiesz. Nie będę odchodzić od telefonu. Sandy zatelefonowała dopiero o wpół do piątej po południu.