Pokręcił głową. Starał się nie stracić cierpliwości.

zakłócały nikłe odgłosy dobiegające z ulicy, znowu czuła słodki zapach magnolii, panował spokój, nic się nie działo. Naprawdę zaczynam bzikować z przemęczenia, uznała z irytacją. Muszę się wyspać. Następnego dnia, gdy tylko stanęła na rumuńskiej ziemi, przebiegł ją zimny dreszcz. Z głośników dobiegał przyjemny głos, w najróżniejszych językach podający godziny odlotów i przylotów, wszędzie dookoła paliły się światła, lecz Jessica miała wrażenie, że za nią gęstnieje ciemność i rozlegają się ciche kroki, zbliżające się z każdą chwilą. Ktoś ją śledził, na karku poczuła smrodliwy oddech, wydało jej się, że jakiś drwiący głos szepcze jej imię. W przypływie paniki odwróciła się gwałtownie, lecz nie dostrzegła nikogo. To znaczy, ujrzała całą masę ludzi, lecz każdy spieszył w swoją stronę, zajęty własnymi sprawami i nie zwracał na nią najmniejszej uwagi. Zapadł już zmierzch, gdy dotarła do hotelu mieszczącego się w starym, historycznym budynku. Idąc samotnie korytarzem, znowu poczuła osaczającą ją ciemność, więc przyspieszyła kroku i parę chwil później zamknęła się na klucz w swoim pokoju. RS 22 Czekała, patrząc na drzwi i tłumacząc sobie, że widać jako psycholog http://www.powiekszaniepiersi.info.pl do stóp Dane'a. Kelsey spojrzała na niego. Wyraz twarzy mężczyzny niczego jednak nie zdradzał. - Nie poplam mi papierów tłuszczem - poprosił. - Ja... ja nie poplamiłam. Zobaczyłam tylko nagłówek. Pamiętam, że o tym zabójstwie pisały wszystkie gazety. Smutne, prawda? Nie chciałam czytać twoich dokumentów, tylko że taki tytuł, wiesz, rzuca się w oczy. - Aż tak bardzo? Z drugiego końca stołu? Stała nieruchomo, patrząc wprost na niego. Wzruszył ramionami. - Zdradziłaś mi przecież, że chcesz przeszukać

- O - powiedziała tylko. - W ciągu wieków różni pogromcy wampirów, rycerze, a nawet sami królowie próbowali go dopaść i zabić, lecz żadnemu się nie udało. RS 175 Nauczył się niezliczonych sztuczek, potrafi umknąć przed tymi, którzy go Sprawdź zwracano się jako do wiedźmy, lecz nie była ona wiedźmą w pogańskim sensie, czyli kobietą, która wie więcej niż inni, była zwykłą satanistką. Na ołtarzu leżało dziecko, napojone winem, by nie płakało. Wiedźma wymamrotała nad nim jakieś słowa, zaś potem krzyknęła, że składa ofiarę swemu panu, władcy ciemności, lecz w tym momencie zebranych na czarnej mszy zaalarmował jakiś odgłos. Rozległ się szczęk stali, to ludzie króla, którzy właśnie odkryli potajemne zgromadzenie, wyciągali miecze. Rozległy się krzyki, wyznawcy szatana próbowali uciekać, lecz sami złapali się w pułapkę, wybierając na miejsce swych obrzędów pieczarę w głębokich podziemiach, skąd prowadziła tylko jedna droga wyjścia. Polała się krew, rozpętało się piekło, powietrze rozdzierały przeraźliwe krzyki. Schowała się w niszy, niedostrzeżona przez nikogo i patrzyła. Dziecko na ołtarzu, zaalarmowane hałasem, zaczęło płakać. Zostawić je