powiedział, zniżając lekko głos.

– Nie zdziwiłabym się, gdyby się okazało, że ten Mowery zrobi z tego użytek. Ona uważa się za najtwardszą osobę na świecie, ale trochę przypomina żółwia: twarda skorupa chroni miękkie wnętrze. Będzie wściekła, gdy się przekona, że Mowery nią manipulował. Mogę się założyć, że prędzej wpadnie w szał, niż przyzna się do słabości. Gotowa jest zrobić wszystko, żeby tylko nikt nie zauważył tego miękkiego wnętrza. Lucy zdobyła się na uśmiech. – Jestem pod wrażeniem – powiedziała do słuchawki. – Moja mama jest psychiatrą, a ja antropologiem. Pochodzę z rodziny, w której wszyscy myślą za dużo. Uważaj na siebie, słyszysz? – mówiła Sidney pospiesznie. – Liczę na ten wyjazd do Kostaryki. Odłożyła słuchawkę. Lucy nadal stała pośrodku kuchni, drżąc na całym ciele. Nieoczekiwanie pojawił się za nią Sebastian. Obróciła się i stanęła twarzą do niego. – Znów podsłuchiwałeś? Do diabła, Redwing! Jak śmiesz! – Z irytacji kopnęła szafkę. – To była prywatna rozmowa! Sebastian pochwycił jej ręce. – Możesz krzyczeć, ile tylko chcesz. Nie jestem tu po to, żebyś http://www.pol-dent.pl/media/ - Kiedyś się dowiemy. Pokiwała głową. - Od kogo zacząć? - Chyba od lorda Hastora. Thomas kilka razy jeździł z nim na polowania. Victoria spojrzała w drugi koniec sali. - Ale on i jego żona właśnie rozmawiają z moimi rodzicami. - Więc ja tym bardziej nie powinienem do nich podchodzić, prawda? -Tak. - Podczas gdy ty będziesz się z nimi męczyć, ja utnę sobie małą pogawędkę z Kilcairnem,

wrócę. Milo odsunął się od drzwi i dorożka z turkotem potoczyła się ulicą. W Akademii Panny Grenville uczono dziewczęta, że prawdziwa dama zawsze jest cierpliwa, spokojna i opanowana. Wyglądając to przez jedno, to przez Sprawdź -Tak. - To dobrze. Odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju. Nie próbował ukrywać, że pokłócił się z żoną. Doszedł do wniosku, że ich sprzeczka doskonale będzie tłumaczyć nagły wyjazd Victorii z Londynu. Na wszelki wypadek postanowił zadbać również o bezpieczeństwo babci Augusty i Christophera. Gdyby coś im się przytrafiło... Na samą myśl oblewał się zimnym potem. Kiedy goście wyszli, postawił Milo na straży przed apartamentem Victorii, a sam udał się do stajni, gdzie już czekali na niego przyjaciele. - Co się stało, do diabła? - zapytał Wally.