zawodowo wiele wspólnego z twoim ojcem.

- Sheila by chyba tego nie powiedziała. Kiedyś 255 usłyszałem od niej, że potrzebuje mikroskopu, żeby znaleźć mój... no wiesz. Kelsey szybko pochyliła głowę, żeby ukryć uśmiech. Cała Sheila. - Po prostu zachowała się wstrętnie, Nate. Przecież musisz sobie z tego zdawać sprawę. Kiedy grywałeś w piłkę, widziałeś chyba innych chłopców w szatni. No i na pewno miałeś też inne kobiety. Wiesz, że nie powiedziała prawdy. - Ale też nie podniosła mnie na duchu. - Pewnie, mogę sobie wyobrazić. Ale znasz Sheilę, lubiła ciosy poniżej pasa. - Zawahała się. - Nate, wiesz, że ona do mnie pisała, telefonowała. Poza tym miałam okazję przeczytać coś, co napisała w swoim dzienniku. Sheila zawsze zachowywała się złośliwie. Jako dzieci tolerowaliśmy to. A wiesz dlaczego? - Byliśmy głupi? Nie mieliśmy się z kim bawić? http://www.ortopedyka.net.pl/media/ 27 dzieci znały się jednak i razem bawiły. Kelsey była najmłodsza, Cindy o rok od niej starsza, a Sheila i Nate w tym samym wieku, o dwa lata starsi od Cindy. W ich grupce najstarszy był Joe, a zaraz po nim - o miesiąc młodszy - Dane Whitelaw. Larry miał mniej więcej tyle samo lat, tyle że przyjeżdżał tylko na weekendy i dlatego nie zaliczał się właściwie do zaprzyjaźnionej gromadki. Niekiedy pojawiali się też inni, tacy jak Jorge Marti czy Izzy Garcia. Potem w zasadzie wszyscy się rozjechali i przestali widywać. Z tym że Kelsey pracowała razem

- Bryan? - Maggie napiła się kawy i uniosła brew. - Wydawało mi się, że on działa na ciebie w zupełnie inny sposób. Jessica zaczerwieniła się. - To też... Ale właśnie to mnie niepokoi. Nie czułam się tak... nie pragnęłam... - Potrząsnęła głową. - Mam wrażenie, jakbym znała go od wieków i jakbyśmy należeli do siebie. Sprawdź męskość opadła wreszcie. Starał się myśleć o tym, co miał do zrobienia w najbliższych dniach, musiał zachowywać szczególną ostrożność, gdyż to, RS 126 co tropił, znajdowało się znacznie bliżej, niż sądził do tej pory. Nie mógł jednak skupić myśli na swoich planach, gdyż cały czas widział przed sobą Jessicę. Te oczy... Wyszedł spod prysznica, narzucił na siebie miękki szlafrok z logo Rezydencji Montresse wyhaftowanym na kieszeni. Wrócił do sypialni i włączył telewizor, lecz to nic nie dało, nadal nie mógł się na niczym skupić, był cały podminowany. Zaklął, otworzył drzwi na balkon i wyszedł.