do Lathama i Garcii, ale tutaj jestem wśród najlepszych przyjaciół. - Kelsey, ktoś do ciebie strzelał. - Nikt, kto jest na tej łodzi. - Wzrusza mnie twoja wiara. Co właściwie masz tak ważnego, że nie może tu zostać? - Dziennik Sheili. Tym razem udało się jej Dane'a zaskoczyć. Potrafił jednak ukrywać uczucia. - Kto o nim wie? - zapytał tak cicho, że nawet Kelsey ledwie usłyszała. - Nikt. Nate najwidoczniej nie zamierzał cumować przy łodzi Dane'a. Przeszedł na luz kilkanaście metrów od niej. Przy tak pięknej pogodzie przepłynięcie wpław nie stanowiło problemu. Tylko... czy nikt nie czai się w wodzie z kuszą? Nate wyglądał na urażonego. - Dane, wieczorem robimy przyjęcie z pizzą - poinformowała Cindy, unosząc głos, gdyż Nate http://www.neutrogena-plus.info.pl - Ta cała rozmowa mnie przygnębia - oświadczyła Cindy. - No to porozmawiajmy o czymś innym - zaproponował Larry. - Och - przypomniała sobie Cindy - wiecie, że znaleźli jakiś szkielet na Everglades? Zapadła cisza. Dane studiował twarze zgromadzonych przy stole osób. Bali się spytać, czy szkielet należał do Sheili? - Szkielet, kości? Tylko kości? - Głos Kelsey brzmiał tak, jakby ją ktoś dusił. - Aha - potwierdziła Cindy. - Ta osoba nie żyje od roku, przynajmniej tak mówili w dzienniku.
ekscytujące... Przyjaciółka nie odpowiedziała, dokończyły zmywanie w milczeniu, weszły na górę, powiedziały sobie dobranoc i rozeszły się do swoich pokojów. Jessica zawahała się przed drzwiami balkonowymi, gdyż najlepszy pokój gościnny sąsiadował z jej sypialnią, a w tym najlepszym pokoju znajdował się ich nowy lokator... Wolałaby go nie spotkać. Sprawdź Wysiadła i pomaszerowała ku drzwiom, sztywno wyprostowana, oburzona. Dogonił ją przed samą werandą, chwycił za ramię i obrócił twarzą ku sobie. Jessica już miała mu powiedzieć, żeby poszedł do diabła, lecz zauważyła, że on wcale nie patrzy na nią, tylko na dom. - Nawet tutaj musisz zachowywać ogromną ostrożność - ostrzegł. - Czuję obecność wampira i wcale nie chodzi o ciebie. Przytrzymała go, ponieważ zamierzał wbiec do środka. - Wszystko w porządku, to Mary. - Co? - Mamy sytuację pod kontrolą. - Pod kontrolą? Trzeba ją zabić. - Nie! Sama chciałam to zrobić, kiedy tu przyszła, bo nawet ja wierzyłam, że stała się zła. Ale nie. Oparła się pokusie. Nie jest zła.