jęki, Pierce? Twoja żona jęczała przy mnie. Tak samo twoja córka.

– Nie. A dlaczego? – To wszystko. Z tobą skończyliśmy. – Wykonała rękami żartobliwy gest, jakby chciała powiedzieć „a kysz!”. Richard Mann skinął głową, poczekał jeszcze chwilę na wypadek, gdyby policjantka zmieniła zdanie i odmaszerował w stronę, gdzie czekały jego znajome. Bez wątpienia powie im, że udzielił bezcennej pomocy władzom prowadzącym śledztwo w sprawie tej ohydnej zbrodni. Bez wątpienia koleżanki wygładzą mu nastroszone piórka i przywrócą poczucie, że jest wspaniałym facetem. Rainie osobiście miała dość jego niekompetencji. Odwróciła się do Quincy’ego. Potarła skronie. – Kobieta? Skontaktowała się z Dannym za pośrednictwem adresu emailowego Melissy Avalon. Raczej trudno uwierzyć, że panna Avalon pomogła zaplanować własną śmierć, prawda? – Racja. Wiadomo natomiast, że adresy emailowe nie stanowią szczególnej komplikacji. Czy jakaś sztuczka w tej dziedzinie nie byłaby dobrym sposobem, żeby zaimponować początkującemu hackerowi, takiemu jak Danny? – Otóż to. A tak z ciekawości, czy wiesz, kto to zrobił? – Nie mam pojęcia. – Myślisz, że to rzeczywiście kobieta? Dzieci wspominały o tajemniczym facecie w czerni, a nawet siedmiolatek powinien rozróżniać płeć. – Chyba że w grę wchodzi przebranie. – Quincy miał na twarzy dziwny uśmiech. – http://www.mifaucustomknives.pl/media/ - Więc co, do cholery, mam teraz zrobić? Zaraz, zaraz...! - uniosła ręką widząc stanowczy wyraz twarzy wartownika. - Wiem, nie mogę wjechać na teren. Po paru kolejnych minutach słownych przepychanek ona zgodziła się, że zaczeka w samochodzie pod jego nadzorem. On zaś zgodził się, że zadzwoni do Sekcji Badań Behawioralnych i spyta agenta specjalnego Pier¬ ce'a Quincy'ego, czy zechce wyjść i spotkać się z gościem. Kwadrans później nadjechał samochód Quincy'ego. Pierce wyglądał na zmęczonego, zestresowanego i w ogóle niezadowolonego z jej wizyty. Koniec marzeń o spotkaniu, na którym biegliby do siebie z otwartymi ramionami. Rainie potulnie wyjechała za jego samochodem z bazy piechoty morskiej. Wkrótce dotarli do małego miasteczka i zatrzymali się na parkingu pewnej restauracji.

się śmiercią Amandy na skutek tamtego wypadku, ale generalnie nie był tym faktem załamany. To była tragiczna śmierć, ale nie dotknęła go osobiście. - Jakie to miłe z jego strony. Może więc ktoś inny? Ktoś, kogo poznała na spotkaniach? - Poznała wielu ludzi... - Nowych członków, którzy wstąpili do AA mniej więcej w tym samym Sprawdź na ramiączkach i wtedy euforia ją opuściła. Pragnęła tego świata z jego pięknymi rzeczami. Nienawidziła tego świata z jego pięknymi rzeczami. Miała trzydzieści dwa lata, a wciąż nie wiedziała, kim jest i czego chce od życia. Wkurzało ją to, ale gniew kierowała przeciwko sobie. Nagle zawróciła w stronę wzgórz. Quincy nie rozumiał dlaczego, ale zaraz ruszył w ślad za nią. 23 Touche, miejscowy lokal. Był tu w czasach, kiedy tylko biedni studenci uważali, że można mieszkać w dzielnicy magazynów. Będzie tu, kiedy właścicielom rodzinnych sportowych samochodów zbrzydną wielkie mieszkania i zaczną uciekać ku zieleńszym pastwiskom. Na dole znajdowała się restauracja. Całkiem niezła. Górę zajmowała sala bilardowa. Znacznie lepsza. Przy barze Rainie podała prawo jazdy i zwitek banknotów. W zamian