- Absolutnie.

an43 110 Zastanowiła się, czy nie wypytać True o Arturo Pavona, ale na to też się nie zdecydowała. Gallagher na pewno spyta, skąd wytrzasnęła to nazwisko, a Milla nie chciała kłamać mu w żywe oczy. P za tym Diazowi zdecydowanie by się to nie spodobało. Była tego pewna, choć nie wiedziała dlaczego. Diaz lubił pracować sam, wolał, żeby ludzie wiedzieli o nim jak najmniej. A gdyby i on, i True jednocześnie szukali Pavona, teoretycznie mogliby wpaść na siebie Nie, to nie był dobry pomysł. Diaz mógłby wycofać się ze współ pracy, a na to absolutnie nie mogła sobie pozwolić. ** Poleciała pierwszym porannym samolotem z Dallas do El Paso, zahaczyła o mieszkanie, by zostawić bagaż, i pojechała do biura Poszukiwaczy Było jeszcze wcześnie, ale gorąco stawało się już dokuczliwe i Milla westchnęła tęsknie za zimą. Wkroczywszy do biura, zobaczyła Briana w wesołkowatym nastroju; zawsze kończyło się to podpuszczaniem Olivii i doprowadzaniem jej do furii. Dziś dawał jej rady dotyczące wyglądu i http://www.makul.pl/media/ Ciekawe. Od roku 1993 odnaleziono wiele ciał zaginionych kobiet. Ale kryminolodzy byli zgodni: to nie robota jednego seryjnego mordercy, było ich co najmniej dwóch, może więcej. A w Juarez było z czego wybierać. Ostatecznie aresztowano dwóch kierowców autobusów i morderstwa ustały. Teraz Diaz mówił, że krwawa seria wciąż trwa. - Zginęła tak jak poprzednie? - spytała Milla. - Nie. Została dosłownie wypatroszona. - O Boże - zrobiło się jej niedobrze. - Taaa. Właśnie. Rób, co ci radzę, i trzymaj się na razie z dala od Meksyku. Ja się tym zajmę. - Jasne - mruknęła i to musiało mu wystarczyć, bo nie zamierzała niczego obiecywać. Nie teraz, gdy informacje o Justinie

znów pod powierzchnię. Brzegi były strome i skaliste po obu stronach. Spływali potokiem niczym rynną o wysokich krawędziach - nie daliby rady wydostać się na zewnątrz, nawet dopłynąwszy do któregoś nabrzeża. Przed nimi strumień skręcał w lewo. Na prawym brzegu leżało zwalone drzewo: jego konary sięgały niemal do samej wody. Sprawdź rodzin po stracie najbliższej osoby nie brała poprawek na wiek. an43 54 Cztery lata temu Davidowi i jego nowej żonie urodziło się dziecko. Milla była zdruzgotana wiadomością o tej ciąży i zaczęła zadręczać się myślami: czy będzie to chłopiec? Czy będą mieć syna? Wiedziała doskonale, że to obrzydliwe z jej strony, ale nie mogła znieść myśli, że David doczeka się nowego syna. Ku jej nieopisanej uldze urodziła się córka. A Milla wróciła do poszukiwań własnego dziecka. Trzy lata temu, podczas świąt Bożego Narodzenia, które spędzała u rodziców w Ohio, jej brat Ross szorstko pouczył ją, że czas