stojaku przy domu i ruszyli w kierunku głównego wejścia.

jeszcze nie włożyła tej sukienki, ale z pewnością będzie się w niej doskonale czuła. Tupot stóp i podekscytowane dziecięce głosy oznajmiły powrót Frei, Aleksa i Toma. Wszyscy troje podbiegli i padli na leżaki. – Podobało się wam przedstawienie? – zapytał ich ojciec. – Było fantastyczne! – odpowiedzieli chórem. Potem dziewczynka zapytała, najwyraźniej wyczekawszy na odpowiedni moment: – Tato, palec mnie jeszcze boli, więc czy będę mogła przenocować dziś u Lily? Przez chwilę przyglądał się jej bacznie. – No, nie wiem – rzekł wreszcie. – Tak ci źle z nami? – Nie... oczywiście, że nie – odparła ostrożnie. – Pomyślałam po prostu, że gdyby mój palec w nocy znów zaczął krwawić, nie musiałbyś jej wzywać i budzić wszystkich. – Jeśli Lily się zgodzi... – powiedział z nikłym uśmiechem. – Naturalnie, że się zgadzam – oświadczyła, po czym rzekła żartobliwie do Frei: –Mam nadzieję, że nie chrapiesz? Wracając z jadalni po kolacji dzieci, spotkali w holu Barry’ego. – Witam! – zagadnął jowialnie. – Ależ wspaniałą pogodę nam http://www.itvsee.pl -Włączyłem alarm - poinformował ją Richard. -A jeśli obudzi się w środku nocy i będzie wędrować po domu, żeby mnie znaleźć? Richard poczuł ukłucie zazdrości. -Poczekaj, Lauro - poprosił. -Na co? Na kolejną kłótnię? Wiesz, co o tym wszystkim myślę. -Czyżby? Jednego wieczora jesteś w moich ramionach, a następnego masz ochotę skrócić mnie o głowę - Richard zaczynał ją prowokować. -Miałam dobre powody i dla jednego, i dla drugiego - odwarknęła, a powietrze między nimi jakby zgęstniało. - Ten pocałunek na schodach nie ma nic wspólnego z twoją córką i tym,

Nadal nie otworzyła oczu. -Cieszę się, że ci się podoba, księżniczko - wyszeptał. - Laurze też się podobało to, co dostała - powiedziała, zie wając, po czym znowu zapadła w sen. Przeszył go dreszcz radości. Tęsknił za Laurą, za rozmową z nią. Tylko przy niej czuł się pełnowartościowym człowiekiem, Sprawdź poza tym od jego dawnych kolegów odróżniało go to, że został w Firmie, miał więc dużo do stracenia. Ujawnienie zawodowych tajemnic jakiemuś pismakowi mogło go sporo kosztować. – Chodź do nas, Kate! Jak zwykle odwrócił się w kierunku, z którego dobiegł głos. Nie potrafił pozostać obojętny na dźwięk tego imienia i natychmiast pomyślał o prawdziwej Kate, swojej Kate. Dziewczynie, którą kochał i która, jak mu się wówczas wydawało, odwzajemniała jego uczucie. Gotowa była wyjść za niego, chociaż nie miał wówczas ani centa. Wspomniał też Richarda. Ich przyjaźń szybko się skończyła i przerodziła w zażartą walkę o względy ukochanej. W czasie ostatnich spotkań siedzieli w milczeniu, pełni pretensji i wrogich myśli.