- Jadę tak szybko, jak się da.

nie są dalekie od rzeczywistości. Był pod urokiem Shey. A nawet coś więcej... ona naprawdę mu się podobała. Może to niezbyt dokładny opis stanu jego uczuć, ale nie zamierzał teraz zagłębiać się w swoje emocje. Podobało mu się, że Shey zawsze wie, czego chce. Ma własne zdanie, nie boi się mówić wprost, co myśli. Jej towarzystwo sprawiało mu przyjemność. Dobrze się przy niej czuł. Jednak teraz, choć znajdowali się na szerokich wodach zatoki, miał dziwne poczucie ograniczenia. - Długo zamierzasz mnie tu więzić? - zapytał. - Może póki nie dojdziesz do wniosku, że nic tu po tobie, i wreszcie zdecydujesz się wrócić do Amaru. Tanner pokręcił głową. - To się nie stanie nigdy, a przecież nie możesz w nieskończoność trzymać mnie na jeziorze. - Fakt, jednak przytrzymam cię wystarczająco długo, by Parker zdążyła prysnąć. - I co będziemy przez ten czas robić? http://www.in-vitro.com.pl/media/ - Zgoda, powinnam kupić coś odpowiedniego na ślub, ale doskonale mogę to sama wybrać i zapłacić z moich własnych pieniędzy. Te pieniądze, które wydałbyś na mnie, przeznacz lepiej dla potrzebujących dzieci. - To, co mówisz, nie jest pozbawione racji - zgodził się. - Ale włoskie społeczeństwo ma swoje zasady i wymagania. Jeżeli nie będziesz ubrana jak należy, padną pytania dotyczące ważności naszego ślubu, a to z kolei wywoła wątpliwości w kwestii wypełnienia warunków testamentu mojej babki. Caterina niewątpliwie postara się osiągnąć chociaż to. A ponieważ nasze małżeństwo ma służyć właśnie wypełnieniu tych warunków, oboje musimy się dostosować do obowiązujących wymogów. Obiecuję, że dzieci dostaną tyle samo, ile wydasz na ubrania. - To jest przekupstwo - odpowiedziała, ale Lorenzo już ruszył naprzód i musiała go szybko dogonić. Ku jej zdumieniu galeria otwierała się na jeszcze jedno prostokątne, jednopiętrowe pomieszczenie, tym razem wypełnione obrazami i rzeźbami. - Podobnie jak moi przodkowie, zastępuję brak zdolności artystycznych zainteresowaniem i opieką nad tymi, którzy je mają - wyjaśnił. Jodie słuchała go jednym uchem. Jej uwagę przyciągnęła połać ściany wypełniona, jak się wydawało, dziecięcymi rysunkami. - To najwartościowsza część galerii - wyjaśnił Lorenzo. Jodie patrzyła na niego niepewnie - To wygląda jak dziecięce rysunki. - To są dziecięce rysunki. Zostały wykonane przez dzieci, które straciły kończyny, ofiary różnych wojen, a te rysunki pośrodku ściany wykonały po tym, jak dopasowano im protezy. Jodie nabiegły do oczu łzy wzruszenia. Zamrugała. - Nic dziwnego, że są dla ciebie takie cenne. Lorenzo odwrócił się. - Przedstawię cię Assuncie, mojej gospodyni. Pokaże ci resztę apartamentu, a ja przez ten czas zadzwonię w kilka miejsc.

posłuchaj! - Ale ja już dłużej nie wytrzymam! - Łzy płynęły po jej twarzy. - Powinnaś pozwolić mi z tym skończyć, Flic. Powinnaś pozwolić mi wszystko wyznać! 349 - W porządku, Imo, teraz już będzie dobrze. - Flic wyciągnęła Sprawdź - Często się tu przydaje, bo młodzi wolontariusze potrafią zapomnieć, jak niebezpieczne może być tutejsze słońce, nawet w zimie. Bella uśmiechnęła się ze zrozumieniem i wyciągnęła rękę po balsam. Ale zamiast go podać, Edward obszedł łoże i odrzucił ciężką kapę, odkrywając świeżą, śnieżnobiałą pościel. Patrzyła na łoże, jakby nigdy przedtem nie widziała nic podobnego. Jej serce biło mocno, a zmysły miała ogromnie wyostrzone. Obecność Edwarda zupełnie wytrąciła ją z równowagi. - Chyba najbardziej opaliłaś sobie plecy – powiedział bez emocji. - Usiądź, to ci je posmaruję. ROZDZIAŁ CZTERNASTY Nie była w stanie zdobyć się na odmowę. - Mogę to zrobić sama - zdołała w końcu wykrztusić. Jedna ciemna brew podjechała w górę w mieszaninie niedowierzania i rozbawienia. - Wątpię. - Naprawdę, a poza tym wcale mnie nie boli. Twarz miała zaróżowioną, tak samo jak nagie ramiona. Wyglądała na tak zatrwożoną, jakby byli nieznajomymi, a ona obawiała się wystawić swoje ciało nawet na spojrzenie mężczyzny. Co więcej, jak zauważył Edward, wcale nie udawała. Wzruszył ramionami, gestem oddalając od siebie te, cokolwiek sprzeczne, wrażenia, święcie przekonany, że z jego strony nic jej nie grozi.