112

Była taka piękna. A jeszcze piękniejsza w rozmigotanym świetle zalewającym wyspy albo w ich mroku. Web starannie zaplanował przebieg zdarzeń. Przed jej przybyciem dopracował każdy szczegół, niczego nie pozostawiając przypadkowi. Prawie niczego. W ciągu dnia wszystko układało się doskonale. Teraz jednak, gdy czekał, niepokoiło go narastające opóźnienie. Jeśli ona się wkrótce nie zjawi, przepadnie aura tajemniczości. To musiała być noc. Noc, podczas której tyle kwestii można rozwiązać, tyle ze sobą pogodzić, zamknąć w całość. Zegarek z wolna odmierzał czas. Mijały kolejne minuty. Zaczął się denerwować. Sheila się spóźni. Każdy jej gest zawsze głęboko zapadał mu w serce i duszę. Z pewnością przyjedzie. Wkrótce. Jeśli nie, wszystkie starannie przyjęte założenia legną w gruzach. Minie bezpowrotnie mistyka nocy i cud świtu. http://www.implanty.info.pl - Ach, to ty. Nie powinieneś tak chodzić za kimś, kto jest uzbrojony. - Po co przyszedłeś, Bobby? - spytał Gareth, stojąc w progu. RS 274 - Chciałem na chwilę zobaczyć się ze Stacey, to wszystko. Nie wiedziałem, że on pójdzie za mną. - Stacey jest zajęta. - Daj spokój, Gareth. Mam za sobą ciężki dzień, chciałem tylko się z nią przywitać. Wpuść mnie. Na minutę. - Dobrze, wejdź, ale zostań w holu. Pójdę ją zapytać, czy zejdzie do ciebie. Bobby przestąpił próg, po czym odwrócił się. - Hej, czemu w ogóle za mną poszedłeś?

przecież zawsze podejrzewał wszystkich naokoło i niczego nie ujawniał. Teraz też miał wrażenie, że coś go ostrzega, że czuje na karku zimny dreszcz... A jednak, niech to licho, w jakiś sposób dziwnie lubił tego gościa. Westchnął. - Chętnie przyjmę każdą pomoc. Po huraganie Katrina było tak, jakby przez miasto przeszła wojna, miną lata, zanim niektóre z dzielnic wrócą do normalności, więc naprawdę nie życzymy tu sobie Sprawdź Jessica siedziała najbliżej wejścia, więc pierwsza ujrzała zdenerwowanego Seana. - Jess, chwała Bogu, że ta jesteś! Jest gorzej, niż myśleliśmy, ale nie odważyłem się powiedzieć tego Maggie podczas rozmowy telefonicznej. Władca wie, że mieszkasz w Nowym Orleanie, wypisał na podłodze krwią ofiar twoje imię. Twoje prawdziwe imię. Igrainia. RS 245 ROZDZIAŁ SZESNASTY Bryan wydal zdławiony okrzyk, zaś Sean zamarł w progu, gdyż dopiero teraz go spostrzegł. - McAllistair!