A teraz to wszystko miało się skończyć w tak głupi sposób.

rodzinę. Kocha bardzo tych malców, Amy wcale się nie pomyliła. Bez wielkiego żalu zmienił swój rytm dnia, by móc spędzać z nimi jak najwięcej czasu. Czy gdyby miał własne dzieci, robiłby tak samo? Na pewno tak. Chociaż nie, chyba starałby się jeszcze bardziej. Zatrzymał się na chwilę i zapatrzył na migoczącą zatokę. Tak, wcale nie jest taki jak ojciec. Mylił się. Jest z pewnością zupełnie inny. Nieoczekiwanie stanęła mu przed oczami twarz Amy. Piękne oczy pełne zrozumienia i współczucia. Musi ją koniecznie zobaczyć, zaraz, jak najszybciej. I powiedzieć jej, że miała rację, że teraz sam to wie. Jego wyobrażenia okazały się fałszywe. Dzięki chłopcom otworzyły mu się oczy. Choć nie tylko dzięki nim, to oczywiste. Potarł dłonią kark. Amy, to jej tyle http://www.identyfikacja-wizualna.net.pl/media/ - Byłaś na pogrzebie? - Jak prawie wszyscy. A ty dlaczego nie przyjechałeś? Nim zdążył odpowiedzieć, podeszła Lucy Havers i ucałowała przyjaciółkę w oba policzki. - Jesteś najpiękniejszą panną młodą, jaką w życiu widziałam. Dianę oznajmiła swojej mamie, że kiedy będzie wychodzić za mąż, chce mieć taką samą suknię jak ty. Powiedziałam, że wtedy będzie już niemodna. - Teraz rozumiem, dlaczego panna Addington pije tyle madery - rzucił Sinclair. Victoria zdziwiła się, że zauważył taki szczegół i że w ogóle wiedział, o kim mowa. - Dziękuję, Lucy.

– Moja mama wie, jak się wyławia ludzi z takich strumieni. Kiedyś mnie tego nauczy. Ale chyba nie powinno się skakać za kimś. Sebastian skinął głową. – Czasami życie nie pozwala ci wybierać między dobrem a złem. Przy niektórych wyborach każde wyjście jest złe i wtedy Sprawdź W chwilę później chłopiec stracił zainteresowanie jagodami, lecz Lucy uznała, że mają ich już wystarczającą ilość. Przeszli przez mur i wrócili do domu. Redwing siedział na schodkach. Gdy pomachał jej ręką, serce Lucy na chwilę oszalało jakby miała szesnaście lat. Tylko że nie była już nastolatką. Dobiegała czterdziestki, podobnie jak Sebastian. Colin był odpowiednim mężczyzną dla kobiety, jaką była kiedyś, ale ostatnie trzy lata bardzo ją zmieniły. Straciła męża, samotnie wychowywała dwójkę dzieci, założyła własną firmę i wyprowadziła się na wieś. – Hej, Sebastian! – zawołał radośnie J.T., biegnąc przodem. – Cześć, J.T. Wcześnie wstajesz. – Byliśmy z mamą na jagodach. Zobacz – opowiadał chłopiec