swego głosu. Kate mówiła inaczej, przeciągając samogłoski i nadając słowom lekkie muzyczne brzmienie. Wiele razy wypowiedziała to samo zdanie, aż w końcu odniosła wrażenie, że udało jej się osiągnąć zamierzony efekt. Następnie zaczęła ćwiczyć gesty Kate, zakładając włosy za ucho albo podchodząc tanecznym krokiem do drzwi. Minęło południe, wreszcie zaczął zbliżać się wieczór, a Julianna wciąż ćwiczyła. Mimo zmęczenia i głodu powtarzała te same gesty i dźwięki. W końcu wyprostowała zmęczone plecy i postanowiła coś zjeść, ale nawet wtedy ustawiła lustro na stole w kuchni, żeby sprawdzić, czy robi to tak samo jak Kate. Przeżuwała wolno każdy kawałek, chociaż kiszki grały jej marsza, a potem wytarła usta chusteczką i napiła się wody. Po skończeniu posiłku wróciła do łazienki. Nogi ją bolały, a w głowie czuła głuche dudnienie. Mimo to wróciła do ćwiczeń. Zapaliła światło, otworzyła szufladę toaletki i wyjęła zdjęcie Kate, które ukradła z albumu, oraz saszetkę z kupionymi dzień wcześniej kosmetykami. Wszystkie były w delikatnych pastelowych kolorach, które najbardziej Kate odpowiadały. Julianna przyczepiła zdjęcie do lustra, a potem zaczęła mu się uważnie przyglądać. Było to zbliżenie twarzy, z jej widocznymi cieniami i http://www.eurokor.pl – A twoje nie? – No, może też. Ale jesteś z dziećmi dzień i noc, a przecież płacisz mi za opiekowanie się nimi. Powinieneś więcej wychodzić i robić to, na co masz ochotę... Urwała zmieszana. Miała nadzieję, że nie zabrzmiało to nieuprzejmie, jakby chciała się go pozbyć. Lecz Theo rzekł z uśmiechem: – Dziękuję ci za tę miłą propozycję. Jeśli dzieciaki całkiem mnie zadręczą, nie omieszkam z niej skorzystać. Później, po zjedzeniu na tarasie lekkiego lunchu, wybrali się na plażę i Lily zdecydowała, że po raz pierwszy się wykąpie. Dzieci od przyjazdu ją do tego namawiały, ale trochę wstydziła się rozebrać w obecności ich ojca. Teraz jednak przemogła się i w skąpym
zbroja. Zaglądała mimochodem do mijanych pokojów. Zwróciła uwagę na obrazy, antyczne sofy i wazy tak delikatne, że wydawało się, iż mogą pęknąć od samego dotknięcia. Weszła do salonu. Minęła dwoje zamkniętych drzwi. Pewnie Blackthorne nie chce, by ktokolwiek tam wchodził. Było tu tyle zakamarków, że starczyłoby zwiedzania na wiele dni. Domyślała Sprawdź Zerknęła na zegarek, świadoma tego, że wszystko idzie jej bardzo wolno. No tak, Richard ze swoją asystentką powinien pojawić się za kilka minut, a przecież jeszcze się nie przebrała. Ułożyła małą w łóżeczku i pobiegła do sypialni, żeby włożyć coś, czego nie musiałaby się wstydzić. Gdy tylko zapięła ostatni guzik swojej powiewnej sukienki, usłyszała samochód Richarda zatrzymujący się na podjeździe. – Już do was idę, kochanie! – krzyknęła przez półotwarte drzwi sypialni. – Białe wino mrozi się w lodówce, a czerwone leży na stojaku. Nalej mi czerwonego. Kate podeszła do lustra, żeby po raz ostatni sprawdzić, jak wygląda. Trochę denerwowała się przed spotkaniem z Julianną. Od jakiegoś czasu Richard wygłaszał wyłącznie pochwały na jej cześć, a kiedy ostatnio