czy nie zabraknie książek i ile jeszcze czasu zajmie podpisywanie.

włoską egzaltacją, obrzucił roznamiętnionym spojrzeniem i ucałował w dłoń. – Ach, Lily, jak cudownie, że się u nas zatrzymałaś! Jesteś taka piękna. Wyglądasz uroczo. – Dziękuję, Federico – odparła. Niewątpliwie mówił to każdej kobiecie goszczącej w hotelu. Niemniej komplementy tego mężczyzny sprawiły jej przyjemność, a jego otwartość czyniła go całkowicie niegroźnym. Wciąż trzymając jej dłoń przy wargach, powiedział: – Niestety, Sama rozbolała głowa i musiał się położyć. – Och, biedak – rzekła, przypominając sobie skłonność brata do migren. – Powiedz mu, że wychodzę zwiedzić Rzym i spotkam się z nim jutro rano. Słońce już zachodziło i ludzie wylegli tłumnie na ulice. Lily spacerowała leniwie, chłonąc atmosferę miasta. Przyglądała się artystom malującym obrazy, a potem kupiła sobie pyszne włoskie lody waniliowe. Usiadła na ławeczce przy fontannie di Trevi i w rozmarzeniu przyglądała się potężnemu strumieniowi wody tryskającemu z naturalnego źródła. Nagle ktoś lekko dotknął jej ramienia. Odwróciła http://www.estetyczna-med.net.pl/media/ piersiach i Julianna krzyknęła z bólu. John dyszał tuż za nią niczym bestia. Puścił ją wreszcie, a ona bez siły upadła na chłodną terakotę. Wydawało jej się, że ma porozrywane wnętrzności, jakby ktoś pokroił je tępym nożem. Pochlipując i jęcząc, zwinęła się w kłębek, starając się chronić brzuch i piersi. – Teraz jesteś taka jak inne – usłyszała nad sobą jego głos. Zapiął spodnie. – Taka jak twoja matka. Zadowolona? Poczuła, jak żołądek podchodzi jej do gardła. Próbowała to powstrzymać, ale nie zdołała. Zdążyła tylko odwrócić głowę i zwymiotowała. John pokręcił z niesmakiem głową, a potem rzucił jej ręcznik.

Kiedy przechodził obok, zasłoniła sobie nos, poniewaz˙ zapach alkoholu i papierosów był nie do wytrzymania. – Piłeś! – Dałbym ci, kochanie, gwiazdkę z nieba. Cisnął skórzaną torbę na kanapę, ale chybił. Torba upadła z hukiem na podłogę. Kate zerknęła nerwowo w stronę pokoju Emmy. Sprawdź – Ale jednak powiedziałeś. Może też wolałbyś być wolny? – Nie mam zamiaru tego słuchać. – Przecisnął się obok, rozlewając trochę wina na podłogę. – Czujesz się winny? Zatrzymał się i obrócił w jej stronę. – To znaczy? – Dokładnie to, co usłyszałeś. – Wzięła głęboki oddech. – Czy... czy zdradzasz mnie z Julianną? Czy dlatego starasz się być taki miły i zasypujesz mnie i Emmę prezentami? – Bardzo ci dziękuję – rzekł sztywno. – Miło mi dowiedzieć się po tylu latach, co naprawdę o mnie myślisz. Uniosła nieco głowę, powstrzymując przemożną chęć schowania się do mysiej dziury.