- Nie, nie o to chodzi. Wcale nie o to.

zawiadamiano mnie o pojawieniu się w okolicy atrakcyjnych dam. - Christopher Grafton wszedł do bawialni z pękiem świeżo zerwanych stokrotek. - Nawet jeśli tylko przechodzą obok naszego domu. - Przepraszam, Christopherze. Sądziłam, że masz na myśli niezamężne kobiety. - Tak, ale ostatnio jestem zdesperowany. - Z czarującym uśmiechem i dwornym ukłonem wręczył bukiecik gościowi. - Proszę, milady. - Vixen - poprawiła go ze śmiechem. - Dziękuję. - Czy mój brat też przyszedł? Oczywiście, że nie. Dziś środa, więc pewnie udał się do parlamentu, prawda? - Skoro tak dobrze ci się rozmawia z samym sobą, prowadź ten monolog gdzie indziej, drogi chłopcze - przerwała mu lady Drewsbury. - Dobrze, babciu - odrzekł Kit bez cienia urazy. - Do widzenia, Vixen. - Sama nie wiem, czy dzięki niemu jestem młoda, http://www.e-szambabetonowe.net.pl wino do kieliszków. - Pomyślałem, że chyba łatwiej nam pójdzie przebijanie się przez ten list przy winie - powiedział, podając jej kieliszek. - Dziękuję. - Amy upiła łyk. Pierce obserwował ją znad swojego kieliszka. Atmosfera gęstniała. - To co, zaczynamy? - Nie czekając na odpowiedź, położyła słownik i odstawiła kieliszek. Sięgnęła po list. Przebiegła wzrokiem tekst, po czym wskazała na nagłówek. - To list od firmy perfumeryjnej -

Plato smętnie pokiwał głową. – Tego się właśnie obawiałem. – Zabierz je stąd w jakieś bezpieczne miejsce – dodał Sebastian i poszedł do domu. Lucy usłyszała trzaśnięcie drzwi i spróbowała się uśmiechnąć. – Trochę jestem spięta – wyjaśniła. Sprawdź miało to swój urok, jednak szybko stało się nudne. Pia coraz częściej uciekała myślami do Afryki, gdzie czekała na nią nowa praca, nowe wyzwanie. Gdy tylko Antony wróci do domu, a Jennifer szczęśliwie urodzi dziecko, Pia opuści gościnny pałac. Przeszła już przez wstępne rozmowy w amerykańskiej organizacji humanitarnej do walki z AIDS i została zakwalifikowana na wyjazd do Afryki. Jej zadaniem będzie dopracowanie projektu i nadzór nad zorganizowaniem trzech domów dla sierot po ofiarach AIDS. Musi znaleźć i zatrudnić odpowiednich ludzi. Wprawdzie przy rozszerzającej się w niebywałym tempie epidemii trzy domy nie rozwiążą dramatycznej sytuacji, jednak zawsze to już coś. Przynajmniej część dzieci znajdzie dach nad głową