widać ogromnego dekoltu. - Nie prowadzę działalności

temu wstrętnemu człowiekowi. - Ten dzieciak nie jest moim wnukiem - dodał obojętnie Cosmo Kristallis. - Jest - stwierdziła Carrie, spoglądając z odrazą na Cosmo Kristallisa. - Robi mi się niedobrze, jak sobie o tym pomyślę, ale mimo wszystko Danny jest pańskim wnukiem. I nie życzę sobie, żeby wygadywał pan te wstrętne rzeczy o Sophie i o Leonidasie. - Ja tego dziecka nie uznam - powtórzył Cosmo Kristallis. - I nie próbuj się kontaktować z moją rodziną, bo gorzko pożałujesz. Odwrócił się na pięcie i szybko odszedł. Nie był ciekaw, co Carrie ma mu do powiedzenia. Na szczęście nie miała nic więcej do dodania. Słyszała dużo złych rzeczy o greckiej rodzinie Leonidasa, ale aż do tej chwili nie rozumiała, czemu mąż jej kuzynki tak bardzo nienawidził swojego ojca. - Już dobrze, mój maleńki - szepnęła, pochylając się nad Dannym. - Nigdy więcej nie zobaczysz tego okropnego człowieka. http://www.domy-drewniane.net.pl 45 Maggie zwinęła niewykorzystaną gazę i włożyła ją do apteczki. - Brak pieniędzy i inne okoliczności - odpowiedziała enigmatycznie. - Jakie okoliczności? - drążył dalej. Maggie zmierzyła go niechętnym spojrzeniem. - Co to, „Dwadzieścia Pytań"? - Po prostu jestem ciekaw. - Mój mąż uznał, że sympatyczniej będzie przepijać pieniądze z kolegami, niż inwestować w moje wykształcenie. Maggie wzięła miskę i podeszła do zlewozmywaka: widomy znak, że nie ma zamiaru odpowiadać na dalsze

przeszkadzać. - Wystarczy mój podpis? Dostawca podał jej klip z fakturą. - Mnie bez różnicy. Byle szybko. Maggie podpisała i podniosła głowę, zaintrygowana. - A co to za przesyłka? Sprawdź skłonny do wielkoduszności, ale nie potrafił już poprzestać tylko na tych paru. W niedługim czasie lepszy nastrój się ulatniał i znów zaczynała go ogarniać czerwona mgła gniewu. Bił teraz dziecko regularnie. - To tylko klapsy - tłumaczył. - Nie używam pasa, jak mój ojciec. Dla Iriny i jej matki była to słaba pociecha. Od samego odgłosu i widoku tych klapsów Joannę skręcał się żołądek, miała chęć rzucić się na niego i wykrzyczeć swoje uczucia, ale gdy dwa razy się na to zdobyła, złość Tony'ego zwróciła się znów ku dziecku: uderzył je pięścią.