przebiegowi rozmowy. Już po chwili spostrzegła z niesmakiem, że

czuł się winny? – zastanawiała się Kate, sprzątając stoliki. Czy właśnie dlatego jest taki czuły? Czy z tego powodu zasypuje ją i córkę prezentami? Rozumiała, że może czuć się źle po tym, co powiedział o Luke’u i Emmie. Na pewno było mu głupio, kiedy sobie przypomniał, jak ją wówczas napastował. Ale czy mógł mieć wyrzuty sumienia jeszcze z jakiegoś innego powodu? A jeśli tak, to jakiego? Powinna bardziej panować nad sobą i wziąć w karby swoją wyobraźnię, bo wpadnie w paranoję. Od dnia, w którym stary Joe powiedział jej o dziewczynie na huśtawce, wciąż nawiedzały ją różne obrazy i stała się maniakalnie podejrzliwa. Musi wreszcie z tym skończyć! Dziewczyna na huśtawce... Nie, ona się jej nie przyśniła, lecz naprawdę była na ich posesji i mówiła bardzo dziwne rzeczy. Podniosła głowę. Nagle, jakby przywołany jej myślami, pojawił się Joe, prowadząc na smyczy psa rasy shih tzu. – Cześć, Joe! – krzyknęła. – Może napijesz się ze mną kawy?! Staruszek wyciągnął do góry rękę i ruszył w jej stronę. Po paru minutach już siedzieli z kawą przy stoliku, a dyszący pies rozkoszował się zimną wodą. http://www.dobre-budownictwo.com.pl/media/ do okna. Odsunęła zasłonę i usiadła na ławie. Widziała stąd stały ląd i inne wyspy rozrzucone wzdłuż wybrzeża Południowej Karoliny. Październikowy wiatr hulał po plaży i targał wysokimi trawami niczym palmami w tropikach. Fale omywały brzeg. Piasek pociemniał od wilgoci. Niebo było pochmurne i szare, nabrzmiałe deszczem. Posępne. Idealna pogoda, żeby zwinąć się w kłębek, poczytać i oddać się marzeniom. O czym mogą marzyć małe dziewczynki, zwłaszcza takie, które straciły matkę i mają właśnie przyjechać na odległą wyspę do ojca, którego nigdy nie spotkały? Na pewno Kelly marzyła o księciu, który się nią zaopiekuje, pomyślała Laura, a nie 0 smoku ziejącym ogniem, jeśli ktokolwiek odważy się wejść do jego jaskini.

a potem jeszcze zerknął przez ramię. – Ale to nie ja panu powiedziałem, jasne? – W ogóle tego nie słyszałem. Porucznik skinął głową, rozejrzał się dookoła i usiadł na swoim miejscu. – Nie muszę tego sprawdzać – mruknął. – Przecież nie codziennie Sprawdź to wspomnienie zacznie go prześladować. To opiekunka jego córki, strofował się w myślach. Wynajęta pomoc. Wstał z fotela. Podszedł do okna. Laura ucieleśnia marzenia każdego mężczyzny. Spędzi tu długi czas i będzie go wodzić na pokuszenie. Za jego plecami rozległ się sygnał nadchodzącej elektronicznie wiadomości, po chwili zaszemrał faks, ale Richard nie zwrócił na to uwagi. Wpatrywał się w niekończący się pas plaży. Małe ślady znaczyły piasek w pobliżu drogi. To Laura tamtędy przeszła. Czy będzie zabierała Kelly na spacery, czy będą razem zbierać muszelki? Czy Kelly się tutaj spodoba? Czy polubi swój pokój, zabawki? Czy też może będzie przytłoczona i przestraszona?