podejrzeń. Zamawiała kawę i przeglądała gazetę, ale tak naprawdę podsłuchiwała

– Nie, kochanie. Nie to miałam na myśli. – Wiem, ale tak właśnie się czuję. Przysunęła się do niego, ściskając jeszcze mocniej jego dłoń. – Kto powiedział, że należy nam się to wszystko, czego zapragniemy? Zastanów się chwilę. Mamy piękny dom, fajną pracę, no i mamy siebie, czyli naszą miłość. Dostaliśmy od losu więcej, niż tak naprawdę nam trzeba. Czasami nie mogę uwierzyć, że jestem tą samą Kate, której nigdy nie było stać na nowe buty. Boję się, że to tylko sen, który nagle zamieni się w koszmar. – Nigdy do tego nie dopuszczę, kochanie. Obiecuję. Nagłym gestem podniosła do ust jego dłonie. – Ludzie popełniali najgorsze oszustwa i zbrodnie tylko po to, żeby zdobyć to, na co my nawet nie zwracamy uwagi. Powinniśmy bardziej doceniać to, co mamy. Cieszyć się, że dopisało nam szczęście. Jeśli o tym zapomnimy, staniemy się pyszni i chciwi, i wtedy możemy wszystko stracić. Richardzie, nie zapominajmy o tym. Proszę. Zaśmiał się. – Wciąż wierzysz w krasnale, elfy i czterolistną koniczynkę, co? – Wiem, że łatwo stracić to, czego się nie ceni. – Zbladła. – Mówię poważnie. http://www.dobra-ortopedia.com.pl się w Louisville, Memphis i Atlancie. Nocowała w porządnych hotelach, jadała w restauracjach, a także chodziła do kina i na zakupy, nie zauważając, jak szybko topniały finansowe zasoby. Nie zastanawiała się również nad przyszłością, w jaki sposób będzie zarabiać na życie. Wreszcie, gdy była już w Nowym Orleanie, z przerażeniem spostrzegła, że zostało jej zaledwie tysiąc pięćset dolarów. Mimo brzydoty i poniżenia ,,Buster’s’’ to była konieczność, przynajmniej na jakiś czas. Julianna westchnęła i spojrzała na znajdujący się w końcu sali, koło toalety, publiczny telefon. Myślała o matce. To ona mawiała, że kobieta, która potrafi wykorzystać zarówno swoją urodę, jak i umysł, może zdziałać więcej niż oddział komandosów. Piękna kobieta może przenosić

zdała sobie sprawę z tego, jaki jest samotny. Jak ciężko mu, gdy nagle dwie kobiety znalazły się w jego domu, w którym przez całe lata był sam i miał pełną swobodę. -Ona czuje się osamotniona. Jest przestraszona. Wszystko jest tu dla niej nowe. To może być ekscytujące. Ale ona chce poznać ciebie. Sprawdź podle i chciałem ci dopiec... – I właśnie dlatego powiedziałeś to, co myślisz – podchwyciła. – To była prawda. Może nie cała, ale zawsze. – Wypiła kolejnych parę łyków i pokiwała głową. – Wszystko zaczęło się od adopcji Emmy. Zaczęła mu opowiadać o ostatnich sześciu miesiącach. O tym, jak dostali Emmę i o pierwszych tygodniach z niemowlakiem. – Byłam tak bardzo szczęśliwa, że nie zwracałam uwagi na to, co działo się z Richardem. Przynajmniej na początku. – Wstała z westchnieniem i podeszła do okna z widokiem na podwórko. Spojrzała w mrok niewidzącym wzrokiem. – A Richard wcale się nie cieszył. Unikał Emmy, czasami udając, że się nią zajmuje. Nie chciał się z nią bawić. Był zazdrosny o to, że poświęcam jej cały swój czas. – Znowu westchnęła. – Teraz wiem, że zdecydował się na adopcję tylko dla