pytania, czemu nie możesz z nim rozmawiać. - Rozmawiać chyba mogę? - Podniósł na nią zbolały wzrok. - Nie, dopóki nie wytrzeźwiejesz i nie odzyskasz normalnego głosu. I zrób coś z tą gębą, posmaruj czymś albo co, bo inaczej jeszcze długo go nie zobaczysz. - Och, Lizzie... Tak mi przykro! Upiła kolejny łyk. - Idź do diabła! 82 Kiedy Clare zawiadomiła Novaka, że zamierza wziąć wolny dzień, zaskoczyło go to i przestraszyło. Zanim wyszła, wypytał ją, czy na pewno wszystko jest w porządku, czy nie potrzebuje lekarza i czy nie chce, żeby został z nią w domu. - Tak, nie i nie - odpowiedziała, rozdrażniona, ale wyraźnie z lekkim sercem. - Po prostu mam ochotę wziąć wolne, przecież sam mnie do tego namawiałeś, czyż nie? Ponieważ była to prawda, Novak spełnił jej prośbę, zasiadł w agencji i spędził większość dnia na http://www.dentystawroclaw.edu.pl do pisku z niedowierzania. - A co ona miałaby tam robić? - Kręcił głową, uśmiechając się do obu mężczyzn. - Mylicie się, to nie może być Joanne. - Tak się nieszczęśliwie składa, panie Patston, że raczej się nie mylimy - rzekł Keenan. - Musi pan z nami pojechać. - Reed zrobił krok w stronę parterowego budynku, gdzie mieścił się kantorek. - Żeby dokonać identyfikacji. Tony nie ruszył się z miejsca. - Skoro jestem wam potrzebny, to znaczy, że nie macie pewności. - Wlepił wzrok w Keenana. - Co to? Jej torebka! O Boże. - Przykro mi to mówić, ale znaleźliśmy ją przy zwłokach.
- Spędził pan tam cały dzień? - spytała Shipley. Allbeury spojrzał na nią z leciutkim uśmieszkiem. - Miałem mnóstwo spotkań w poniedziałek. Ktoś z młodszego personelu przyniósł mi kanapkę - nie pamiętam skąd, ale była z grubym plasterkiem szynki i znakomicie przyprawiona. Sprawdź - Rozluźnij się, Nick. - Mów, bo inaczej mam robaczywe myśli. - I tak je ciągle masz - odparła Clare lekkim tonem. - Daj spokój, Novak, wiesz, że moje uszy są jak studnia. Kilka minut wcześniej rzeczywiście zaczęła mu opowiadać, ale nagle urwała, czując, że jest nielojalna wobec Mi-ke'a, który zabrał ją wczoraj na kolację, bo koniecznie chciał uczcić radosną nowinę. Clare wolałaby upichcić coś w domu, ale mężowi zależało, aby wyzbyła się obaw związanych z wczesną ciążą. Po raz kolejny próbował ją przekonywać, że w tym, co się wydarzyło ostatnim