Waszyngtonu, nie zatrzymywała się zbyt długo w jednym miejscu, nie korzystała ze swoich kart kredytowych, aby nie zostawiać śladów w dokumentach bankowych , nie dzwoniła i nie pisała do domu. Nawet przemalowała swój samochód na inny kolor. Nie zrobiła jednak wszystkiego. Clark radził, by używała innego nazwiska, co okazało się niewykonalne. We wszystkich hotelach żądano od niej jakiegoś dowodu tożsamości i dlatego musiała pokazywać swoje prawo jazdy. Nawet Buster poprosił ją o numer ubezpieczenia, żeby móc ją zatrudnić. Julianna potrząsnęła głową. To nieważne. John i tak jej tu nie znajdzie, bo zaszyła się zbyt daleko od domu. Tylko jej się zdawało, że widziała go na ulicy. Zwyczajne złudzenie, jak z tą kobietą w toalecie. Julianna wygramoliła się z pościeli i oparła o wezgłowie łóżka. Wciąż nie mogła uwierzyć, że John jest mordercą. Przecież zawsze był dla niej miły, obsypywał ją prezentami i dawał liczne dowody najgłębszej miłości. Delikatny i czuły John, stale zapewniający, że Julianna jest najlepszą, najinteligentniejszą i najwspanialszą osobą na świecie. Dlatego wciąż jej się wydawało, że zdjęcia, które zobaczyła, to jakiś nierzeczywisty koszmar. Zamknęła oczy, po raz kolejny przypominając sobie Johna. Nie takiego, http://www.coto-calominal.info.pl Zobaczyła śliczne dziecko, ciemnowłose, z twarzą cherubinka, prowadzone przez Katherine Davenport. Uśmiechnęła się do swojej koleżanki. - Cieszę się, że to ty ją przywiozłaś. Katherine spojrzała na dziewczynkę i również się uśmiechnęła. - Uznałam, że powinien to być ktoś znajomy, a nie zupełnie obca osoba. Laura dostrzegła pytanie w oczach Katherine, pytanie dotyczące jej stosunków z Richardem Blackthorne'em. Ponieważ nie chciała zdradzić wypadków zeszłego wieczora, z wdzięcznością przyjęła nadejście tragarza z bagażami Kelly. Zaprowadziła go do vana, którego Richard pozwolił jej używać. Mężczyzna ułożył walizki na tylnym siedzeniu. Dała mu parę groszy,
Nostalgicznie uśmiechnęła się na wspomnienie dawnych czasów. – Też, ale nie mogłeś mi zagwarantować pewnej przyszłości. Czułam także, że wciąż czegoś ode mnie chcesz. Ż e wymagasz, abym się rozwijała... – Zawsze w ciebie wierzyłem, Kate. Również teraz. W jej oczach pojawiły się łzy. Richard nigdy jej tego nie powiedział ani przed, ani w czasie długich lat małżeństwa. Sprawdź – Cześć, Nick. – Widzę, że dostałaś pieniądze – rzekł, podchodząc do kontuaru. – Tak. – Spojrzała najpierw na czek, a potem na niego. – Jestem naprawdę zaskoczona. – Ja myślę. – Zamówił dużą kawę, a następnie skierował się do jednego ze stolików. – Usiądziesz ze mną? Zabrzmiało to bardziej jak rozkaz niż pytanie i Kate zaczęła się zastanawiać, czy Nick nie uznał, że kupując coś tak drogiego, zyska jednocześnie jej posłuszeństwo. Niektórzy już tacy byli. Jeśli ten Winters też tak uważa, szybko będzie musiała wyprowadzić go z błędu. – Zrobiłem ci miłą niespodziankę? – spytał, kiedy usiedli przy stoliku. – Omal nie dostałam ataku serca, kiedy zobaczyłam puste okno. To mój ulubiony witraż.