- Zawsze dobrze się bawiliśmy.

- Uważam, że to bardzo interesujące, chłopcy - odezwał się Wally od drzwi. Sinclair nie słyszał jego nadejścia. Był coraz bardziej zmęczony i sfrustrowany. W tym stanie rzeczywiście mógł przegapić ważny ślad i narazić wszystkich na niebezpieczeństwo. - Co takiego? - spytał. - Wiem, z którą damą Kingsfeld na pewno nie spędził tamtej nocy. - Wally podszedł do mapy Mayfair i wziął do ręki jedną z figurek. - Lady Jane Netherby opuściła Londyn dzień przed morderstwem i nie wróciła do końca sezonu. Sin zatrzymał się w pół kroku. -I? - Jej urocza pokójówka Violet twierdzi, że przez miesiąc pani ubierała się na czarno i płakała. - Nic dziwnego, skoro przyjaźniła się z Thomasem. - Pojechały prosto do Szkocji, do babci lady Jane. Violet mówi, że jej pani dostała „London Timesa" z wieścią o śmierci twojego brata dopiero tydzień http://www.budownictwodzis.com.pl stwierdziła, że gdy człowiek umrze, jego reputacja zależy wyłącznie od ludzi, którzy o nim mówią. - Wiedziałem, że z kimś się spotykał, ale nie zdradził mi żadnych szczegółów. W listach wciąż droczył się ze mną na ten temat, a potem oczywiście nasza korespondencja się urwała. Victoria usłyszała w jego głosie ból. Wzięła w dłonie twarz męża i pocałowała go czule. Sinclair przywarł na chwilę ustami do jej ust, po czym odsunął się i wstał. - Ubierz się - powiedział. - Chcę ci kogoś przedstawić.

wzrokiem. W tym momencie postanowił, że jeśli żona nie zgodzi się spędzić z nim nocy, wyłamie drzwi jej sypialni. U stóp szerokich schodów czekała na nich Augusta. - Przyjdziecie do mnie jutro na kolację? - Chyba Sprawdź Skinęła głową i ruszyła w stronę karocy. Po dwóch krokach zatrzymała się tak raptownie, że Christopher na nią wpadł. - Przepraszam! - wymamrotał, chwytając ją za łokieć. - Chyba nam nie zemdlejesz, co? - Nie wiem. Woźnica odwracał głowę i zasłaniał twarz ręką, ale Victoria nie miała żadnych wątpliwości. Omal nie zaczęła śpiewać. Zaraz jednak naszła ją chłodna refleksja. To, że Sinclair wysłał razem z nimi Romana, nie oznaczało, że jego głównym celem nie było wyprawienie jej z domu. - Woźnico! Muszę zamienić z tobą słowo.