- Lubię.

odwrócił go stanowczo w swoją stronę. - To ja nie przeszkadzam – powiedział radośnie Mateusz, odchodząc, ale niezbyt zainteresowało to blondyna. Spojrzał prosto w orzechowe oczy Sebastiana. Aż wstrzymał oddech, gdy uderzył go zniewalający zapach perfum mężczyzny. Z pewnością były markowe i drogie! - Tak – starał się brzmieć pewnie i tak też wyszło. - Mmm – zamruczał gardłowo mężczyzna, przysuwając się do chłopaka jeszcze bliżej i przenosząc dłonie na jego pośladki. – A co powiesz na…? Krystian zagryzł figlarnie wargę, odsuwając się od niego stanowczo. I chociaż w środku trząsł się jak galareta, to starał się grać pewnego. Chciał uwodzić, co mu nawet jakoś wychodziło. - Może innym razem – powiedział, dopijając piwo. Przez chwilę na twarz Sebastiana wpłynęła głupia, zdezorientowana mina, ale szybko się opanował. - Niedostępny? Podoba mi się! – przyznał z rozbrajającą szczerością. Krystian już miał coś opowiedzieć, gdy przed oczami mignęła mu znajoma sylwetka. Powiódł za nią wzrokiem, dostrzegając Adama. I bynajmniej nie miał zadowolonego wyrazu twarzy. Tętno Krystiana automatycznie podskoczyło. Czyżby wszystko szło po jego myśli? Och! Znalazł odpowiednią osobę! Sebastian był idealną osobą do planu Filipa! A http://www.betondekoracyjny.com.pl/media/ zyskał sobie pełne oddanie tej kobiety. Przymknęła ciemne oczy. To podporządkowanie mu się spodobało. - Powiedz mi, co cię martwi - mruknęła. - Pragnę ci służyć. Nadal niezupełnie jej ufał, ale był rad, że ją sobie zjednał. - Uważasz, że powinienem to zrobić? - szepnął bardziej do siebie niż do niej. - Owszem. - Otworzyła oczy i spojrzała prosto na niego. - Pozwól mi się okazać godną ciebie. Michaił rozważał jej słowa. Eva istotnie na coś mu się przyda. Inne środki zawiodły. Część jego ludzi stale przeczesywała Londyn i Brighton w poszukiwaniu dziewczyny, inni obsadzili drogi do Yorkshire, reszta przez okrągłą dobę miała pod kontrolą dom Westlandów, ale nikt nie trafił na żaden ślad Rebecki. Czyżby ktoś ją ukrył? Może tej przewrotnej kobiecie powiedzie się tam, gdzie jego ludzie sobie nie poradzili? Baronessa znała wiele osób z wyższych sfer, a więc i plotki, z pewnością zaś

- Nie sądzę. Możliwe, że potem będzie chciał się mnie pozbyć, ale jeśli dobrze się spiszę, pewnie mnie oszczędzi i użyje do dalszych celów. - Musimy zawiadomić o wszystkim Carlise’a. - Wiem. Ale tylko jego i nikogo więcej. - Póki co, zachowuj się jak do tej pory. - Gestem nakazał, by ruszyła z miejsca. - Potrzeba nam trochę czasu. - Do premiery zostało tylko parę dni. - Damy radę. Teraz połóż się i odpocznij. Jak tylko będę coś wiedział, natychmiast dam ci znać. Sprawdź dolewaniem szampana, lecz Becky wiedziała o nim teraz dużo więcej. Mimo całego zepsucia miał dobre serce. - Twoja kolej. - Alec z powrotem przeobraził się w nonszalanckiego hulakę. - Dobrze. No i twoja wygrana. - Uroczyście położyła mu na dłoni truskawkę, okrągłą i szkarłatną jak bezcenny rubin. Na moment przymknął oczy, a potem z przewrotnym uśmieszkiem wrzucił ją sobie prosto w usta. - Jedz, dziewczyno - zachęcił ją - przecież widzę, że umierasz z głodu. - Ujął jej widelec, ukroił trochę mięsa i sera i podał jej. Becky przyjęła poczęstunek. Co prawda bawiło go, gdy ją karmił, lecz zaczął się trochę niecierpliwić. Im szybciej jadła, tym większą miał ochotę znaleźć się razem z nią w łóżku. Po damach z towarzystwa, z ich fochami i afektacją, naturalność Becky oczarowała go. Patrzył, jak chciwie je, i miał