Bledsoe, którego poprosił, by wyszukał kobiety o imieniu Jada notowane w policyjnych

Jeśli przeżyje to, co się tutaj dzieje. Zjawił się w restauracji pięć minut przed ustalonym czasem, ale i Hayes już tam był, siedział przy stoliku przykrytym plastikowym obrusem. Poszczególne stoliki oddzielały parawany z podróbki bambusa. Powietrze pachniało jaśminem, herbatą, imbirem i curry, z kuchni dobiegał odgłos przestawianych naczyń i okrzyki wydawane w obcym języku. Hayes podniósł głowę znad czarki parującej herbaty. Nawet się nie uśmiechnął, skinął tylko głową, gdy Bentz siadał naprzeciwko niego i odłożył laskę na bok. Oprócz nich w restauracji była garstka klientów. Hayes spojrzał na laskę. – Dobrze się czujesz? Bentz wzruszył ramionami i z nieprzeniknioną miną obserwował kelnerkę, drobniutką Azjatkę z uśmiechem na twarzy i czarnymi włosami splecionymi w gruby warkocz. Przyniosła mu herbatę, wręczyła im karty dań. Hayes zamówił, nawet na nie nie patrząc. Wyczuwając jego napięcie, Bentz poprosił o to samo. Gdy kelnerka odeszła, Bentz spojrzał w oczy Hayesa i zrobiło mu się niedobrze. – Coś się stało. – Gdzie byłeś wczoraj wieczorem? – Co? Hayes nie odpowiedział, czekał. Zimne oczy patrzyły badawczo, dokoła ust pojawiły się zmarszczki. Wielkie dłonie obracały kruchą czarkę. http://www.beton-architektoniczny.biz.pl/media/ – Jak już powiedziałem, uważaj tia siebie. – Udowodnij to. Sprawdź dane, o które prosiłem. Idę. – Wstał, wziął laskę, pchnął swój talerz w stronę Hayesa. – Niech ci zapakuje na wynos. Bentz ma trochę racji, przyznał Hayes niechętnie, gdy wskazówki zegara zbliżały się do piątej, a na jego biurku nadal piętrzyła się sterta papierów. Klimatyzacja pracowała na pełny regulator, coraz więcej ludzi wychodziło z zimnego biura, powoli schodzili się koledzy z nocnej zmiany. Po raz trzeci przejrzał zeznania sąsiadów i znajomych Shany McIntyre i usiłował doszukać się jakiejś logiki w jej śmierci. Niemożliwe, stwierdził, nerwowo bawiąc się długopisem. Miał za mało dowodów, by sklecić je w jedną sprawę, choć wszystko wskazywało, że ktoś zwabił Bentza do Kalifornii, a gdy ten się tu zjawił, zaczęło się mordercze szaleństwo. Czy siostry Springer stanowią część tej układanki? Nie wiedział. Zmarszczył brwi i pstrykał długopisem coraz szybciej.

emeryturze, ćwiczył ze zdwojonym wysiłkiem, rozpaczliwie walczył o odzyskanie dawnej formy. Najczęściej chodził tylko o lasce, bez kuli, choć momentami odrzucał i ją, tak jak wtedy, gdy zaczynał rehabilitację i miał chodzić o kuli. Ignorował ostrzeżenia lekarzy i zmuszał się do coraz większego wysiłku. Robił wielkie postępy, jednak w jego pojęciu wciąż niewystarczające. O1ivia nie mogła przestać się o niego martwić, świadoma, że ćwiczenia mają zmniejszyć Sprawdź kryminalista chciał mu dopiec, zrobiłby to bezpośrednio. Strzelił do niego, zaczaił się z nożem, wysadził mu samochód. Załatwiłby sprawę raz a dobrze. A to co innego. Ktoś się bawił z nim w psychologiczne gierki. Ktoś, kogo skrzywdził osobiście. Jennifer. Tylko jej nigdy nie wybaczył i dał to jasno do zrozumienia. Nawet gdy próbowali do siebie wrócić, miał się na baczności. Nie ufał jej. Czekał na drugi cios. I się doczekał. I to jak. Minął sklep z okularami przeciwsłonecznymi i innymi akcesoriami plażowymi, doszedł od części molo położonej nad wodą jak ramię wyciągnięte w mgłę nad Pacyfikiem. Mimo latarni mgła kładła się białymi smugami, ścieliła się dziwnym welonem, którego nie sposób przeniknąć. W tej części molo było niewielu spacerowiczów. Para dzieciaków – chłopak w