Podszedł Larry.

Larry zajął miejsce z tyłu, Kelsey z przodu. Wszyscy milczeli. - Kelsey Cunningham, nasza stara przyjaciółka, przyjechała tu kilka dni temu. Miała się spotkać z Sheilą. - Wiem, kto to jest - potwierdził Hector. - Kelsey bardzo się martwiła. Nie wierzyła, że Sheila wyjechała, nie informując jej o tym, pomimo że były umówione. Przyszła do mnie, potem wybrała się do Andy'ego Lathama. Inna przyjaciółka zatelefonowała wtedy do mnie i poprosiła, żebym tam pojechał, nie dlatego, żeby coś się działo, tylko na wszelki wypadek, bo Latham - jak już powiedziałem - to kawał sukinsyna. My, przyjaciele Sheili, uważamy, że molestował ją, gdy była dzieckiem. 333 Potem Latham przyjechał do mnie, kiedy mieliśmy piknik. Wyrzucił na ziemię zgniłe ryby. Oskarżył nas, albo mnie, o podrzucenie ich pod jego drzwiami. - Zrobiłeś to? http://www.badaniekliniczne.com.pl/media/ - Tak. Jakiś facet złamał jej serce, ale postanowiła skończyć szkołę i radzić sobie w życiu. Mawiała, że sukces jest najlepszą zemstą. Wiedziałam... wiedziałam, że daje niektórym facetom coś więcej niż taniec i chyba... w końcu wyszła z tym niewłaściwym. - Nie boisz się teraz tu pracować? - zapytała Kelsey. - Hej, Sophie! - zawołał zwalisty mężczyzna w garniturze. Siedział przy stole z kilkoma Japończykami. - Już idę! - Zwróciła się do Kelsey: - To ja jestem Sophie. Sophie Smithfield. Odeszła. Zapowiedziano Szeherezadę. Zabrzmiała inna muzyka, trochę arabska, egzotyczna. Sama

Przyglądała się Webowi niechętnie, nadal nic nie rozumiejąc. - Posłuchaj... - Sheila, wierz mi, zobaczysz wschód słońca. Wrzucił latarkę do samochodu i włożył ręce do środka. Sprawdź RS 46 tym dziwnie niepokojący film. Na ekranie poruszała się kobieta, każdy ruch był płynny, nieskończenie elegancki, fala jasnych włosów oraz przejrzysty materiał powiewnej sukni również zdawały się płynąć i falować w kuszący, sugestywny sposób. Nancy usłyszała szept, chociaż jej towarzyszka nic nie mówiła, tylko wpatrywała się w ekran. A jednak dało się rozróżnić słowa: - Chodź, moja słodka... Nadstaw szyję... Daj mi posmakować życia, które płynie w twoich żyłach... Dziewczyna zamruczała błogo, więc Nancy zerknęła na nią i ujrzała, jak tamta przygląda jej się z leniwą przyjemnością. Przypominała kota, który złapał kanarka i teraz leży sobie, trzymając go w łapach i nie spieszy