Zeszła do kuchni. Nie miała pojęcia, gdzie się podział Sebastian.

Przez chwilę się bała, że Sinclair nie odpowie, co by oznaczało, że nie zaufał jej do końca i że nigdy nie staną się prawdziwym małżeństwem, na którym coraz bardziej jej zależało. - John Madsen - powiedział w końcu. - Marley? - Widząc jego zmrużone oczy, szybko się opanowała. - Dlaczego właśnie on? Postawiła Henriettę na podłodze i złożyła ręce na kolanach. Sin wstał z łóżka i zaczął chodzić po sypialni. - Przedstawię ci krótką listę powodów, ale pod warunkiem, że od tej pory będziesz się trzymać z daleka od śledztwa. W takich sytuacjach Victoria żałowała, że nie jest rosłym mężczyzną. Najchętniej siłą wbiłaby Sinclairowi rozum do głowy i przekonała go do swoich racji. - Najpierw powiedz, a potem zobaczymy - zażądała. Dobrze, że Mungo Park był w innym pokoju, bo nauczyłby się paru przekleństw w języku portugalskim i włoskim. W końcu mąż zatrzymał się przed nią. http://www.avamed.com.pl/media/ takiego nie spodziewał. Zrobiłbym wszystko, absolutnie wszystko, żeby wam oszczędzić tych przejść. – Wiem – westchnęła, myśląc o rannej córce i przerażonym synu. – Ale nie można nikogo ochronić przed życiem. – Boże, Lucy, gdy zobaczyłem J.T. wybiegającego z lasu prosto na Mowery’ego... Lucy wzdrygnęła się. – Jack, już po wszystkim. Wszystko dobrze się skończyło. Na zakręcie ścieżki Lucy obejrzała się i zobaczyła Sebastiana wciąż w tej samej pozycji, z lufą przyłożoną do głowy wroga, który kiedyś był jego przyjacielem. – Nie zastrzeli go – zapewnił ją Jack. – Wiem. Ale to jest życie, jakie lubi najbardziej. Sam na sam

rzeczach, Sin - odezwał się Roman. - Właśnie o to mi chodzi. Dama nie powinna o nich słuchać ani tym bardziej się w nie mieszać. - Mieszkałeś w burdelu, Sinclairze, więc kobiety musiały ci pomagać, przynajmniej do pewnego stopnia. Sprawdź - Tak. Również dla domokrążców, kataryniarzy, wędrownych artystów i tańczących niedźwiedzi. Chcę widzieć się z każdym, kto zapuka do tych drzwi. Gdy tylko przekroczył próg gabinetu, uświadomił sobie, że popełnił błąd. Na widok pustego biurka Victorii omal się nie cofnął. Niestety ucieczka nic by nie dała. Wszystko w Grafton House przypominało mu żonę: kwiaty w wazonie, wzór na tapecie, smugi słońca na podłodze. Po dwóch latach wysiłków był bliski schwytania mordercy Thomasa. Powinien się cieszyć, a spacerował w kółko po pokoju i zastanawiał się, czy nie zranił Victorii zbyt mocno, by uzyskać jej przebaczenie.