-29-

Tymczasem oni wracali już do samochodów; transakcja wyglądała na zakończoną. Porywacz Justina odjeżdżał. Po dziesięciu długich latach wreszcie go odnalazła, a on po prostu odjeżdżał. Szarpnęła się desperacko, ale trzymający ją mężczyzna tylko zacisnął an43 48 mocniej rękę na gardle Milli. Znów zaćmiło się jej w oczach i oklapła zrezygnowana, w piersi rodził się bezradny szloch. Była uziemiona niczym żółw przewrócony na grzbiet. Drugi samochód wolno odjechał, skręcił za rogiem kościoła i rozpłynął się w ciemności. Pierwsze auto wycofywało się wąską alejką. Człowiek trzymający Millę nagle podniósł się i przewrócił zmaltretowaną kobietę na plecy. - Zdrzemnij się - mruknął, a jego palce mocno nacisnęły jakiś punkt u nasady jej karku. Próbowała się szarpać, ale była przecież podduszona i półprzytomna. Ostatnią rzeczą, którą zobaczyła, była pochylająca się nad nią groźna potężna sylwetka. Potem była już tylko ciemność. Obudziła się z głową na kolanach Briana, który energicznie http://www.apispower.pl Morderstwa. I właśnie idą na dno, więc kto wie. Chociaż może śledztwo skupi się tylko na tym nowym wątku. Milla czuła, jak Rip spina się za jej plecami, chciała poklepać go uspokajająco po ramieniu. Ale skoncentrowała się na Ellin, wkładając całą siłę woli w utrzymanie surowego wyrazu twarzy i ostrego tonu. an43 371 - Jeśli nie byliby to ci sami ludzie, którzy kiedyś przemycali przez granicę porwane dzieci, pewnie bym do ciebie nie dotarła. Ale wydam cię, bez wahania, jeżeli mi dziś nie pomożesz. - Dobrze - odparła Ellin. Poszło tak gładko, że Milla z trudem mogła w to uwierzyć. - Niech będzie, zaufam ci. Zaraz znajdę moją

w El Paso. Kolejny kawałek układanki wylądował na miejscu. Odnalezionych ofiar nie patroszono po barbarzyńsku: organy usuwane były elegancko, ze znajomością rzeczy i niewątpliwą wiedzą medyczną. Uszkodzony narząd tracił przecież całą wartość. Teoretycznie organy mógłby wycinać sanitariusz albo na przykład pracownik zakładu pogrzebowego - ale najprawdopodobniej był to Sprawdź przez most do Juarez. Milla była taką rozbrajającą dziewczynką. Próbowała być twarda, na pewno bardzo się starała i panowała nad sobą - ale w gruncie rzeczy pozostała bardzo rozkosznie kobieca. Jej sypialnia była fikuśnie udekorowana, z tą pościelą o fakturze satyny, ze stosami poduszek, z miękkim dywanem pod stopami, z kryształowymi ozdóbkami na abażurach lampek. Łazienka pachniała słodkimi perfumami. Pewnie gospodyni nie spodobałoby się to, że macał jej pościel i oglądał wszystkie kąty, ale on był ciekawy. Chciał ją poznać, wyczytać coś z zawartości szaf i z zapachów w mieszkaniu. Milla miała trochę dżinsów i innych spodni, luźnych koszulek - ale jej an43