- Kelsey? Kelsey Cunningham? To ty, prawda?

- Przepraszam za spóźnienie. Usiadł i wziął menu, choć znał je na pamięć. - Jak się masz, Jorge? - rzucił. - Doskonale, a ty? - Jakoś leci. Mam nadzieję, że nie czekaliście na mnie z zamówieniem? - Jesteśmy na Keys - odpowiedział Larry. - Nigdzie się nam nie spieszy. Postanowiliśmy dać ci pół godziny. Potem jeszcze przez piętnaście minut narzekaliśmy, że cię nie ma. - Wiedziałem, że przyjdziesz - stwierdził Nate. - Przy okazji, te ukryte kamery są świetne. Zwolniłem dzisiaj chłopaka. Miałem na taśmie scenę, jak wkłada rękę do kasy. Dziękuję, zaoszczędziłeś mi nerwów. - No cóż, urządzenie zadziałało. - Takie kamery są rzeczywiście konieczne 188 - wtrącił Larry. - Chociaż w pracy czuję się trochę jak u Orwella. Śledzą i nagrywają każdy mój krok. http://www.apcs.pl jej nienawidziłem. - Przecież nie chcesz mnie zabić, Larry. - Przykro mi, Kels. Naprawdę. Nie chciałem cię skrzywdzić ani Dane'a, choć przez całe życie przeszkadzała mi jego obecność. Ale tak się jakoś ułożyło. 378 Pokręciła głową. - Nie, Larry, daj spokój, tylko pomyśl. Jeśli opowiesz przysięgłym o swoim małżeństwie, powołasz się na chwilową niepoczytalność, na pewno zrozumieją. Ale jeśli zabijesz także mnie... Larry, nie bądź idiotą. W końcu to się wyda. Dane wkrótce

płynąć powoli. Silnik pracujący na możliwie najniższych obrotach w otaczającej ciszy wydawał się bardzo głośny. Jorge widział, że na przystani zaczął się już ruch. Trochę ludzi, niewielu, tylko prawdziwi rybacy rozpoczynali dzień z pierwszymi promieniami światła. Sprawdź gładkich policzkach. Kiedy bezwiednie przytuliła się do niego, nachylił się i pocałował ją niespiesznie, zmysłowo, w dotyku jego warg i języka wyczuwała żar, który tlił się w nim przez wieki. Wsunęła palce w ciemne włosy, pocałunek stawał się coraz gorętszy, coraz bardziej szalony. Nie miała pojęcia, jak i kiedy ich ubrania znalazły się na podłodze, w każdym razie tonęli nadzy w swoich objęciach, ani na chwilę nie przerywając pocałunku, który czynił nieistotnym wszystko inne poza ogniem, w którym się spalali i w którym szukali zaspokojenia gorączkowego głodu. RS 257 Wreszcie ich wargi oderwały się od siebie, zaczęła całować jego szyję, obojczyki, tors, przesuwając się coraz niżej, obsypując go pieszczotami, odkrywając jego ciało na nowo, rozkoszując się jego siłą i