- To dobrze. Zawieź mnie tam, proszę.

- Ją kochał? - zapytała cicho Pia. - Tak. Gdy tylko ją zobaczyłem, nie miałem wątpliwości. Antony wodził za nią oczami, świata za nią nie widział. A ona wcale nie traktowała go jak księcia, tylko jak normalnego mężczyznę. I on ją za to uwielbiał. Była dla niego wyzwaniem, inspirowała go. Pia słuchała w milczeniu, uważnie. Patrzyła na niego przenikliwie. - Dlaczego mi to mówisz? - Bo bardzo się myliłem. Antony nie mógłby wymarzyć sobie lepszej żony, lepszej matki dla swoich dzieci, lepszej kandydatki na przyszłą królową. - Federico zaczerpnął powietrza i popatrzył na drzwi. Kilka pięter nad nimi Antony i Jennifer witają na świecie swoje dziecko, stają się rodziną. Ich miłość jeszcze się pogłębi, ich związek się umocni. Z nim i z Lucrezia tak nie było. Nawet narodziny dzieci nic nie zmieniły. Federico przeniósł wzrok na Pię. - Pomyliłem się w ocenie księżnej Jennifer i być może myliłem się w innych sprawach. - Pogładził ją po ramieniu. http://www.agamaprzychodnia.pl że coś ociera mu się o kostki. Zaskoczony spojrzał w dół i zobaczył dużego, biało-szarego kota. - Cześć, Lordzie Baggles. Widzę, że mi wybaczyłeś. Kocur wskoczył mu na kolana i zwinął się w kłębek. Sinclair podrapał go za uszami, zadowolony, że ma okazję wkupić się w łaski jego pani. Raptem z ulicy dobiegły stłumione krzyki, a chwilę później drzwi biblioteki otworzyły się z hukiem. - Kłopoty, Sin - rzucił Roman od progu i zniknął. - Przykro mi, stary. Sinclair przeniósł drzemiącego kota na sofę i ruszył za lokajem, który z dudnieniem zbiegał po schodach. W holu zobaczył gromadkę służących.

Nim zdążyła odpowiedzieć, ukłonił się i opuścił gabinet. 3 - Sin! Sprawdź - Chyba nie, ale nie jestem pewna. Na gościńcu są długie, płaskie odcinki. - Rozumiem. Wejdźmy do środka. Musiała się wesprzeć na jego ramieniu, bo nogi odmawiały jej posłuszeństwa. - Ile tu jest służby? - Sześć osób, łącznie z kucharką i pokojówką. To za mało, żeby stawić czoło czterem uzbrojonym mężczyznom. - Myślisz, że są uzbrojeni? - Na pewno. Victoria weszła do jadalni. Na twarzy Kita odmalowało się jeszcze większe zdumienie niż wcześniej na twarzy Romana.